- Rożnie się działo u nas ostatnio, dlatego się cieszymy z tej wygranej. To szósty mecz z rzędu na wyjeździe. Dziewczyny był zmobilizowane, szczególne po bolesnej porażce w Łodzi - powiedział po wygranej w Rybniku Arkadiusz Rusin, szkoleniowiec CCC Polkowice.
[ad=rectangle]
Jego podopieczne dzięki świetnej pierwszej kwarcie pokonały Glucose ROW, przerywając pasmo dwóch porażek z rzędu. Po zaledwie kilku minutach CCC prowadziło 10:0, a chwilę potem nawet 16:2! ROW fatalnie pudłował za trzy punkty i popełniał mnóstwo strat, co skwapliwie wykorzystywały kolektywnie grające tego dnia Pomarańczowe.
Bezpieczna przewaga przyjezdnych utrzymywała się do przerwy, mimo że w ekipie ze Śląska szalała Leah Metcalf. Amerykanka zdobyła aż 34 punkty, lecz nie otrzymała solidnego wsparcia od reszty koleżanek. Fatalnie spisała się szczególnie Kateryna Rymarenko, który chybiła 14 z 17 rzutów z gry!
- Zatrzymałyśmy Rymarenko i Mingo, a właśnie na te dwie zawodniczki najbardziej uczulał nas trener - podkreśliła po meczu Agnieszka Majewska, który zdobyła 10 punktów i miała aż siedem bloków.
ROW w trzeciej kwarcie zbliżył się na siedem oczek i kibice w hali w Rybniku-Boguszowicach uwierzyli, że mecz uda się wygrać. Nic z tego - świetne akcje Ketii Swanier czy Aishah Sutherland pozbawiły miejscowe złudzeń. W końcówce po trójce Justyny Jeziornej CCC prowadziło nawet 73:54 i stało się jasne, że z Rybnika wywiezie dwa oczka.
- Ciężko z zespołem tej klasy wygrać, jeśli zaczyna się mecz od stanu 7:20. Poza grą Leah trudno powiedzieć coś pozytywnego o pozostałych zawodniczkach - powiedział Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec Glucose ROW.
Glucose ROW Rybnik - CCC Polkowice 66:78 (7:20, 21:19, 24:22, 14:17)
ROW:
Metcalf 34, Mingo 10, Rymarenko 9, Motyl 7, Paździerska 5, Henry 1, Zielonka 0, Stelmach 0, Oskwarek 0, Jasiulewicz 0.
CCC: Sutherland 18, Jeziorna 13, Swanier 13, Majewska 10, Owczarzak 10, Hall 8, Sverisdottir 6, Puss 0, Szczepanik 0, Majewska 0.