Niepotrzebna ta końcówka - komentarze po meczu Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno - AZS AWF Katowice

W meczu trzynastej kolejki rozgrywek pierwszej ligi koszykarzy, drużyna Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno pokonała zespół AZS AWF Katowice. Krośnianie po tym spotkaniu umocnili się na pozycji lidera tabeli.

Mirosław Stawowski (trener AZS AWF Katowice): Kiedyś ta passa też się musiała skończyć. Uważam, że dzisiaj Krosno było dosyć dobrze dysponowane przede wszystkim w obronie i uniemożliwiło nam grę w ataku. Co doszliśmy na trzy, cztery punkty straty to nagle dziwną sytuacją robiło się dziesięć. Kto dobrze widział, obserwował ten wie dlaczego. Zasłużone zwycięstwo krośnian. My zdecydowanie słabiej w ataku, czego nam zabrakło. Staraliśmy się szarpać, tyle ile potrafimy i ten charakter pozostał tak jak w ostatnich meczach. Zabrakło jednak punktów w ataku i przegraliśmy tym elementem gry.

Mariusz Zamirski (trener MOSiR-u): Miałem takie przeczucie, że będzie luźniej i faktycznie było. Mogłoby być spokojniej, bo była okazja, żeby zdecydowanie wcześniej tę przewagę zrobić. Nie ustrzegliśmy się w ataku jakichś tam błędów, w obronie też. Katowice są takim niewygodnym przeciwnikiem. Grają troszeczkę inaczej niż wszystkie zespoły. Grają bardzo dużo jeden na jeden, mają całkiem niezłych graczy obwodowych i opierają się na nich i dzisiaj np. ten Piotrkowski rzucił dziewiętnaście punktów, bo Donigiewicza się spodziewaliśmy. Nie wiem, czy mamy pecha, czy tak się akurat składa, że w poprzednim meczu też najwyższy koszykarz zdobywa dwie, czy trzy trójki. Niepotrzebna ta końcówka, bo uważam, że ten mecz powinniśmy skończyć w granicach dwudziestu punktów. Wydaje mi się, że potencjał jest taki i na to zasługiwaliśmy. Niepotrzebnych parę strat w ataku, gdzie mogliśmy spokojnie akcję rozegrać. Był taki moment czasu, gdzie ustawiliśmy grę w zasadzie tak jak ćwiczyliśmy na treningu. To dawało efekty i trzeba było konsekwentnie grać. AZS wygrał sześć meczów z kolei. Także ktoś, komuś by przerwał tutaj kolejną passę. Myśmy tę passę przerwali i cieszę się z tego. Dzisiaj generalnie gra była lepsza niż w poprzednim meczu. Brakowało jakichś tam momentów, aczkolwiek było tak luźniej, swobodniej. Cieszę się z kolejnego zwycięstwa.

Marcin Salamonik (zawodnik MOSiR-u): Spodziewaliśmy się, że stawią nam większy opór, w końcu wygrali sześć meczów z rzędu. Kontrolowaliśmy to spotkanie przez całe czterdzieści minut. Mogło się spokojnie skończyć ponad dwadzieścia punktów. Nie potrzebnie takie szybkie, dosyć nerwowe akcje w końcówce. Zamiast skończyć się dwadzieścia - dwadzieścia pięć, skończyło się jedenaście punktów. Myślę, że spokojne zwycięstwo.

Piotr Pluta (zawodnik MOSiR-u): Z tych trzech spotkań, które graliśmy to ten mecz mieliśmy pod kontrolą. Od początku mieliśmy bezpieczną przewagę i kontrowaliśmy te wydarzenia od początku do końca. Wynik w końcówce zrobił się dziesięcioma a mogło być dwudziestoma punktami. Graliśmy dobrze, przede wszystkim skutecznie jako drużyna. Nie zafundowaliśmy kibicom takiego horroru jak w środę i niedzielę. Spodziewaliśmy się trochę więcej po Katowicach, bo mieli tę serię sześciu wygranych meczów. Jeszcze pamiętając zeszły sezon jak w półfinałach z nimi przegraliśmy, a skład się praktycznie nie zmienił. Katowiczanie są bardzo niebezpieczni z obwodu, bardzo dobrze mijają. Cieszę się, że od początku zagraliśmy dobrze i kontrolowaliśmy od początku tę grę.

Zobacz aktualną tabelę I ligi

Komentarze (0)