Aż 15 trafionych rzutów za trzy punkty przez koszykarzy Jezioro Tarnobrzeg sprawiło, że Asseco przegrało po raz pierwszy w tym sezonie w Gdynia Arena. Goście byli znakomicie dysponowani w piątkowy wieczór. - Mieliśmy kilka problemów w obronie i Jezioro znakomicie to wykorzystało. Ważną rolę grał przede wszystkim Craig Williams, który rzucał z dystansu. Uważam, że w tym meczu daliśmy sobie narzucić styl gry rywali. Gra Jeziora polega na tym, żeby "przerzucić" przeciwnika i my po prostu nie byliśmy w stanie ich "przerzucić" tego dnia - podkreśla w rozmowie z naszym portalem David Dedek, słoweński opiekun Asseco.
[ad=rectangle]
Do zwycięstwa poprowadził tercet Amerykanów, którzy zdobyli łącznie 73 punkty. Najwięcej oczek zgromadził Craig Williams - 27, który aż pięciokrotnie celnie przymierzył z dalekiego dystansu.
Na dodatek strefa postawiona przez tarnobrzeżan kompletnie powstrzymała gdyński zespół. - Byliśmy przygotowani na strefę, ale w ataku nieco za dużo staliśmy. My w tym meczu mieliśmy na dodatek słabą skuteczność z dystansu i przeciwnik to wykorzystał - zaznacza Słoweniec.
W tygodniu w klubie przeprowadzono kilka "męskich rozmów", tak aby takie spotkanie już więcej się nie powtórzyło. Sami zawodnicy wyrażają niezadowolenie ze swojej postawy i zapowiadają, że w Kutnie chcą zmazać plamę.
- Wszyscy wiedzą, że zagrali słabo. Porozmawialiśmy sobie o niektórych rzeczach, tak aby w przyszłości do nich nie dochodziło - ocenia Dedek.