Kompletu w hali (choć właściwsze byłoby określenie - sali szkolnej), w której swoje mecze rozgrywa w debiutanckim sezonie w ekstraklasie Polfarmex Kutno nie było - o dziwo - w pierwszym meczu rozgrywek. Przeciwnikiem beniaminka była wówczas Polpharma Starogard Gdański, a w kasach zostało około 140 biletów. To jedyny taki przypadek w sezonie.
[ad=rectangle]
- Rzeczywiście, w tamtym pojedynku zabrakło nam kompletu, ale jak się okazuje to był wyjątek. W kolejnych meczach hala wypełniała się po brzegi, a zainteresowanie okazało się tak duże, że na spotkanie ze Śląskiem Wrocław w sprzedaży pojawiły się nawet bilety na miejsca stojące - mówi media menedżer Polfarmexu, Dorian Koralewski.
Pomimo dwóch porażek z rzędu, kompletu publiczności nie zabraknie podczas kolejnego meczu Tauron Basket Ligi, gdy do Kutna przyjedzie były mistrz Polski, Asseco Gdynia. Bilety na to spotkanie rozeszły się niczym "ciepłe bułeczki", a kasy opustoszały już w czwartek o godzinie 10 rano.
- Hala, w której rozgrywamy swoje mecze może pomieścić około 1200 fanów. Już teraz widzimy, że chętnych do oglądania koszykówki w naszym mieście jest zdecydowanie więcej - dodaje Koralewski.
W tym sezonie, a także w przyszłym (a być może jeszcze w kolejnym) Polfarmex nadal będzie występował w sali szkoły podstawowej. Drużyna potrzebuje jednak nowego obiektu i w klubie liczą, że nowoczesną halę na 2-2,5 tysiąca miejsc uda się postawić od podstaw w ciągu dwóch-trzech lat.
Co może cieszyć fanów zespołu, to fakt, że budowa hali widowiskowo-sportowej została wpisana do działań wojewódzkich w najbliższych latach. Dodatkowo, zwolennik powstania nowego obiektu, a zarazem były koszykarz i kibic tego sportu, prezydent miasta Zbigniew Burzyński, kilka dni temu uzyskał reelekcję w wyborach samorządowych, co zapewnia ciągłość dobrych relacji między klubem, a magistratem.
Zabiegi renowacyjne w lecie sprawiły, że Polfarmex dostał warunkową licencję do gry w Tauron Basket Lidze. Nowa hala w Kutnie to więc konieczność. Nie tylko jednak ze względu na minima stawiane przez ligę, ale także przez kibiców.