Michał Nowakowski: Kluczem była energia

Energa Czarni wygrali z Asseco Gdynia 90:83 w meczu 6. kolejki Tauron Basket Ligi. Spotkanie było jednak bardzo zacięte i jego losy ważyły się do samego końca.

Energa Czarni pokonali gdynian dopiero po dogrywce, choć mogli to zrobić już w regulaminowym czasie gry, kiedy to rzut na zwycięstwo przestrzelił Jarosław Mokros. - Asseco postawiło nam bardzo trudne warunki, ale od początku wiedzieliśmy, że w tym spotkaniu będzie grało nam się bardzo ciężko. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo, a to niewątpliwie nas cieszy. Szkoda jednak, że zrobiliśmy to dopiero w dogrywce, a ten rzut Jarka Mokrosa równo z końcową syreną czwartej kwarty nie wpadł - powiedział Michał Nowakowski. [ad=rectangle]
Niemal od samego początku w postawie gospodarzy było widać wielką determinacją i chęć odniesienia wygranej po serii dwóch przegranych z rzędu. - Myślę, że na zwycięstwo ogromny wpływ miało to, że od początku było w nas naprawdę dużo energii. Ławka żyła meczem, każdy wzajemnie się wspierał i mocno przeżywał to, co dzieje się na parkiecie. To bardzo ważne w takich meczach, jak ten z Asseco - zauważył skrzydłowy.

Nowakowski zanotował także bardzo udane wejście w ten mecz. Niemal od razu po wejściu zaaplikował rywalom dwie trójki, czym rozgrzał do czerwoności całą Halę Gryfia. Czy to było wymarzone wejście do gry dla niego? - Tak, tak to było wymarzone wejście i oby było takich więcej - zakończył z uśmiechem na twarzy 26-latek.

Kolejne spotkanie Energa Czarni rozegrają 16 listopada, a ich rywalem będą King Wilki Morskie Szczecin.

Źródło artykułu: