Po udanym początku rozgrywek toruńscy koszykarze ponieśli ostatnio trzy porażki z rzędu. Dlatego w szóstej kolejce Tauron Basket Ligi potrzebowali wysokiego zwycięstwa, aby zapomnieć o ostatnich niepowodzeniach. To się udało, chociaż beniaminek z Dąbrowy Górniczej przez trzy i pół kwarty był równorzędnym partnerem dla Polskiego Cukru. Jednak w samej końcówce więcej doświadczenia i szczęścia zostało po stronie gospodarzy.
[ad=rectangle]
Dobre spotkanie w barwach Twardych Pierników zaliczył Jarosław Zyskowski junior. - Tego zwycięstwo potrzebowaliśmy jak tlenu, zwłaszcza po ostatnich trzech porażkach, chociaż rozgrywki zaczęliśmy świetnie. Mecz był naprawdę ciekawy i właściwie prawie do końca wynik oscylował w granicach remisu. Na szczęście my w decydujących fragmentach okazaliśmy się znacznie lepsi. Teraz trzeba skupić się już na następnym meczu - powiedział Zyskowski w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Jednym z liderów gości był środkowy Adam Metelski. Polski zawodnik pokazał, że nie ma aż takiej przepaści pomiędzy I ligą i Tauron Basket Ligą, gdyż w niczym nie ustępował bardziej utytułowanym graczom. - Rzeczywiście, mieliśmy spory problem z powstrzymaniem Adama Metelskiego. Sporo krwi napsuł nam też David Weaver. Trener przed meczem mówił nam, że właśnie tych graczy mamy szczególnie pilnować pod swoim koszem - dodał Zyskowski.
Przed toruńskim beniaminkiem teraz trzy mecze prawdy. Za tydzień Polski Cukier zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Potem podejmie AZS Koszalin, a na koniec tej serii będzie potyczka z rewelacyjnym Asseco Gdynia. Od wyniku tych spotkań będą zależały dalsze losy ekipy trenera Miliji Bogicevića.
Takiego samego zdania jest również wspomniany Jarosław Zyskowski junior. Zwłaszcza że torunianie cały czas czekają na zwycięstwo w obcej hali. - To nie jest żadna tajemnica, że na wyjazdach gra się dużo trudniej niż we własnej hali, a w tym sezonie Tauron Basket Liga jest naprawdę silna. Czekają nas bardzo trudne spotkania, ale po tym zwycięstwie nad zespołem z Dąbrowy Górniczej powinniśmy bardziej uwierzyć w siebie - zakończył Zyskowski.