NBA: Słabszy mecz Gortata, wygrana Wizards

Po serii trzech świetnych meczów [tag=6711]Marcin Gortat[/tag] rozegrał słabsze spotkanie. Polski center [tag=811]Washington Wizards[/tag] zdobył sześć punktów i miał siedem zbiórek w wygranym starciu z [tag=810]New York Knicks[/tag].

Marcin Gortat spędził na parkiecie 22 minuty - najmniej spośród wszystkich zawodników pierwszej piątki Wizards. W tym czasie trafił trzy z sześciu rzutów z gry, a także miał siedem zbiórek i dwie asysty. Łodzianin miał tego dnia sporo problemów z przewinieniami, a na dodatek bardzo dobrze spisywał się jego zmiennik Kevin Seraphin, który zgromadził 15 punktów, myląc się tylko raz na siedem prób z gry.
[ad=rectangle]
Czarodzieje po raz czwarty z rzędu pokonali New York Knicks, tym razem w ich własnej hali. Do przerwy gospodarze prowadzili jeszcze różnicą pięciu oczek, lecz kluczowa okazała się trzecia kwarta, wygrana przez stołeczny klub aż 32:15. Czarodzieje rozpoczęli tę część od serii 14:0, z kolei Knicks trafili tylko sześć z 22 prób z gry.

Paul Pierce i Garrett Temple zdobyli po 17 punktów dla Wizards, którzy trafiali z 49 proc. skutecznością. Lider NYK Carmelo Anthony zagrał słabe zawody, notując 18 punktów (8/23 z gry) i popełniając aż siedem strat. Oczko więcej zapisał na swoim koncie Iman Shumpert.

- Nasza defensywa jest coraz lepsza. Wywieraliśmy na nich presję, szczególnie na Carmelo Anthonym, którego kryliśmy na kilka różnych sposobów - przyznał Pierce. - Wytrącili nas z naszego rytmu w ofensywie, dlatego bardzo trudno nam się grało - dodał Anthony.

Wizards z bilansem 3-1 zajmują 4. miejsce na Wschodzie. W środę zagrają u siebie z Indianą Pacers.

Zaledwie 11 punktów zdobył LeBron James w meczu przeciwko Portland Trail Blazers. Kawalerzyści rzucali na słabej, zaledwie 36 proc. skuteczności z gry i wyraźnie przegrali 82:101. James miał 4/12 z gry, a inny z liderów Cavs Kyrie Irving 3/17.

W ekipie Blazers nie do zatrzymania był Damian Lillard, autor 27 punktów, siedmiu asyst i sześciu zbiórek. Wesley Matthews dołożył 21 punktów, a Robin Lopez dwa punkty mniej. Jedynym jasnym punktem Cavs był Kevin Love, który zdobył 22 punkty i zebrał 10 piłek, notując trzecie z rzędu double-double. Cleveland z bilansem 1-2 zajmują 10. miejsce w Konferencji Wschodniej.

Niesamowity początek sezonu notują koszykarze Houston Rockets, którzy wygrali już piąty mecz z rzędu. Rakiety tym razem pokonały na wyjeździe Miami Heat 108:91, trafiając aż 17 trójek!

James Harden otarł się o triple-double, notując 25 punktów, 10 asyst i dziewięć zbiórek. Punkt więcej zdobył Dwight Howard, który miał też 10 zbiórek. Z kolei duet Trevor Ariza - Patrick Beverley dołożył aż dziewięć trójek. Wśród pokonanych najlepiej spisał się Chris Bosh, autor 21 punktów i ośmiu zbiórek.

- Nie interesuje mnie co inni mówią i myślą. Ja zajmuje się tym co dzieje się w naszej szatni i to jest dla mnie najważniejsze - powiedział Kevin McHale, szkoleniowiec teksańskiej drużyny.

Wyniki:

Indiana Pacers - Milwaukee Bucks 81:87
(Copeland 19, Hibbert 16, Hill 12 - Knight 23, Antetokounmpo 11, Parker 10)

Miami Heat - Houston Rockets 91:108
(Bosh 21, Wade 19, Williams 14 - Howard 26, Harden 25, Ariza 19)

New York Knicks - Washington Wizards 83:98
(Shumpert 19, Anthony 18, Smith 9 - Pierce 17, Temple 17, Seraphin 15)

Toronto Raptors - Oklahoma City Thunder 100:88
(DeRozan 16, Patterson 14, Hansbrough 12 - Ibaka 25, Thomas 14, Jackson 13)

Chicago Bulls - Orlando Magic 98:90
(Butler 21, Gasol 16, Gibson 16 - Harris 21, Vucevic 19, Fournier 13)

New Orleans Pelicans - Charlotte Hornets 100:91
(Davis 24, Holiday 16, Evans 16 - Neal 21, Jefferson 20, Walker 11)

Portland Trail Blazers - Cleveland Cavaliers 101:82
(Lillard 27, Matthews 21, Lopez 19 - Love 22, James 11, Thompson 10)

Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 106:112
(Bryant 39, Lin 18, Hill 15 - Green 26, Markieff Morris 23, Thomas 22)

Komentarze (12)
avatar
Mik
5.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bryant szaleje... fajnie, że wrócił 
avatar
osti23
5.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Faktor X w każdej drużynie to Trevor Ariza, gdzie nie zagra drużyna od razu prezentuje się o niebo lepiej. Tak było w zeszłym sezonie w DC, czy wcześniej w Lakersach 
avatar
Romano
5.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kapitalną robotę robi Isaiah Thomas. Jak na razie główny kandydat dla najlepszego zmiennika ligi. Szkoda OKC szpital totalny się zrobił. 
avatar
jaet
5.11.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Szkoda mi Bryanta. Funkcjonowanie w drużynie, która w sezonie wygra 20-25 meczów, będzie dla niego ekstremalnie trudne. Nie do końca rozumiem politykę Lakers w tej materii i pomysł samego Kobe' Czytaj całość
avatar
KapitanM
5.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zachód znowu o dużo mocniejszy od east cost :( ... a lakers juz powinni myśleć o pick1 w drafcie:P !