Po transferze Mardy'ego Collinsa wydawało się, że PGE Turów Zgorzelec zamknął już skład na trwający obecnie sezon. Nic bardziej mylnego - w niedzielę do zespołu mistrza Polski dołączył Chris Wright. Dlaczego wybór padł akurat na tego gracza?
[ad=rectangle]
- Przede wszystkim potrzebowaliśmy wzmocnienia jako takiego. Potrzebowaliśmy kolejnego zawodnika do rotacji. Uświadomiła nam to seria kontuzji, z jaką się zmagaliśmy w ostatnim czasie. Oczywiście, urazów doznawali tylko polscy zawodnicy i ktoś mógłby pomyśleć, że potrzebujemy Polaka i pewnie miałby rację. Na rynku transferowym nie ma jednak obecnie polskich graczy, którzy pasowaliby do naszego zespołu, systemu gry i byliby wolni. Stąd uznaliśmy, że wzmocnimy się cudzoziemcem - tłumaczy trener drużyny, Miodrag Rajković.
Wright przez większość swojej kariery skrzydłowy występował w NBDL, grając w zespole Maine Red Claws, gdzie rzucał średnio 19,8 punktu, miał 8,1 zbiórki, 1,1 przechwytu i 1,5 bloku w każdym meczu. W lipcu 2014 roku brał udział w lidze letniej NBA w Las Vegas. W barwach Milwaukee Bucks w pięciu spotkaniach zdobywał przeciętnie 7,6 punktu, miał 4,2 zbiórki i 1,4 bloku. I choć początkowo Amerykanin otrzymał kontrakt w najlepszej lidze świata, to jednak kilkanaście dni temu Bucks z niego zrezygnowali.
W Zgorzelcu Wright będzie występował na pozycji niskiego skrzydłowego, a serbski szkoleniowiec liczy, że będzie mógł wykorzystać atletyzm gracza, jego energię, "energetyczność" nawet i siłę w walce pod koszem.
- Chris jest bardzo "enegetycznym" graczem. Kto śledzi naszą koszykówkę i to, jak buduję swoje zespoły, ten wie, że lubię mieć w drużynie gracza, który wystąpi na obu pozycjach skrzydłowego i umie zagrać na tych pozycjach nie tylko z piłką w ręce, ale również może grać dobrze bez niej - komentuje Rajković.
Wright wczoraj dołączył do drużyny, odbywając pierwsze badania lekarskie i poznając swoich nowych kolegów z zespołu. - Chris na pewno da nam pomoc w walce na tablicach i da nam jakość w defensywie. Szukaliśmy przez ostatnie tygodnie następcy J.P. Prince'a, ale okazuje się, że mając Wrighta mamy mix trzech postaci: Prince'a, Ivana Opacaka i Christiana Eyengi. Jestem przekonany, że nasz nowy zawodnik będzie naszym wielkim wzmocnieniem - kończy trener PGE Turowa.
Wydaje się być naprawdę dużym wzmocnieniem nie ma co tak od razu już się podniecać ale wielki plus dla działaczy Turowa. Jeśli ten transfer wypali to Czytaj całość