Jedynie w trzeciej kwarcie goście z Gdyni mieli pewne problemy. W ich szeregi wkradła się dekoncentracja, co wykorzystali gospodarze i zmniejszyli straty do jednego punktu. Ale wówczas ciężar na swoje barki wzięli liderzy Asseco - A.J. Walton, Filip Matczak i Piotr Szczotka. Kilka dobrych akcji po obu stronach parkietu sprawiło, że przewaga gdynian znów oscylowała w granicach 6-8 punktów.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się 12-punktowym zwycięstwem gości. Aż 23 oczek rzucił Walton, z kolei 17 dorzucił Matczak.
[ad=rectangle]
Ciekawostką jest fakt, że goście w statystykach przegrali zarówno deskę, jak i w asystach, ale nie przeszkodziło to im w zwycięstwie. Jednakże na korzyść gdynian przemawiała skuteczność - z gry Asseco miało aż 49-procentową skuteczność (Trefl 31 procent)!
- Mecz mógł się podobać, było wiele ładnych akcji i kibice mogli z tego widowiska zadowoleni. Ogromnie cieszymy się ze zwycięstwa, ale wciąż przed nami dużo pracy. Mam tu na myśli dużą ilość zbiórek w defensywie, gospodarze zebrali nam za dużo piłek - zaznaczył po zakończeniu spotkania Piotr Szczotka, kapitan gości.
Goście od samego początku narzucili własny styl gry - duża agresja w obronie oraz szybkie przechodzie z defensywy do ataku. To przyniosło dobre efekty. Sopocianie nie potrafili nadążyć przede wszystkim za Waltonem, który oprócz 23 punktów - miał także pięć asyst i trzy zbiórki.
- Cieszę się z tego zwycięstwa. Staraliśmy się grać szybko, korzystać z naszych atutów i w pewnym sensie się to udało. Przeciwnik pokazał, że jest fizycznie silny i miał aż 20 zbiórek w ataku. Nad tym elementem musimy popracować, jeżeli chcemy grać w przyszłości swoją koszykówkę - podkreślał David Dedek.