Początek sezonu jest całkiem udany dla podopiecznych Davida Dedka. Asseco mimo że nie było faworytem w starciach z AZS Koszalin oraz Anwilem Włocławek - zdołało odnieść jedno zwycięstwo, co w Gdyni przyjęto z dużym zadowoleniem.
- Na pewno ten początek sezonu jest niezły w naszym wykonaniu. Z AZS może nasza gra nie wyglądała najlepiej, ale za to w starciu z Anwilem pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Mieliśmy trochę szczęścia, bo przeciwnik był w nieco gorszej dyspozycji, ale to jedno zwycięstwo w tych dwóch meczach, jest z pewnością dobrą zaliczką - zaznacza słoweński opiekun Asseco Gdynia, który podkreśla, że jego podopieczni bez żadnego respektu podchodzą do każdego rywala.
[ad=rectangle]
- Staramy się nie kalkulować. Do każdego meczu podchodzimy w ten sam sposób. Gramy jeden mecz w tygodniu, więc staramy się przygotować do niego najlepiej jak potrafimy. To nasza jedyna droga. Koncentrujemy się nad tym, żeby zrobić swoją robotę najlepiej jak potrafimy - ocenia David Dedek.
W sobotę gdynianie po raz pierwszy wystąpią przed własną publicznością - rywalem będą Wilki Morskie Szczecin, które jak na razie nie odniosły żadnej wygranej w tym sezonie. Aczkolwiek podopieczni Krzysztofa Koziorowicza na papierze są bardzo groźnym zespołem, co podkreśla trener Dedek.
- Może znów się powtórzę, ale dla mnie zdecydowanym faworytem jest ekipa ze Szczecina. Mają w swoich szeregach bardzo doświadczonych zawodników. Jest czterech amerykańskich graczy, którzy mają bardzo duże umiejętności - przyznaje David Dedek.
- Będziemy się starali dopasować do gry naszego przeciwnika, oczywiście z założeniem realizacji własnych założeń. Już nie jesteśmy taką potęgą, jak kiedyś, żeby narzucać własne warunki gry. Staramy się grać swoją grę, ale musimy z uwagą patrzeć na to z kim rywalizujemy - komentuje słoweński trener Asseco.