Kilka dni temu Polfarmex Kutno zanotował pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie w swojej historii. Na inaugurację beniaminka we własnej hali w TBL przyjechała Polpharma Starogard Gdański, czyli jeden z najsłabszych zespołów ekstraklasowego grona, biorąc pod uwagę budżet oraz postawę w meczach sparingowych. Kutnianie wykorzystali więc uśmiech losu i wygrali po raz pierwszy w TBL.
[ad=rectangle]
- Bardzo cieszę się z tej wygranej. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w basket i tutaj, w Kutnie będziemy niewygodnym rywalem dla każdego przeciwnika - mówił po meczu Bartłomiej Wołoszyn, podstawowy snajper zespołu.
Po dwóch spotkaniach ligowych, 28-latek jest najlepszym rzucającym w zespole ze średnią 19 oczek na mecz. Były zawodnik Anwilu Włocławek i AZS Koszalin wzbogaca jednocześnie dorobek drużyny o cztery asysty i trzy zbiórki, a do kosza trafia z blisko 40-procentową skutecznością.
Właśnie dzięki efektywności Wołoszyna, a także dzięki wszędobylskości Kwamaina Mitchella (18 punktów, siedem zbiórek, sześć fauli wymuszonych i cztery przechwyty) oraz solidności Kevina Johnsona (10 punktów, 17 zbiórek), Polfarmex pokonał Polpharmę 80:62.
- Tamto spotkanie było ciężkie, choć wynik może mówić coś innego. Myślę jednak, że wygraliśmy mecz bo mieliśmy bardzo dobre nastawienie przed rozpoczęciem, potem zachowaliśmy koncentrację w trakcie gry i byliśmy zaangażowani na 100 procent. Cieszy nas to, że Kevin, który dołączył do nas jako ostatni, łapie rytm i z każdym kolejnym meczem prezentujemy się coraz lepiej - tłumaczył Wołoszyn przyczyny ostatniego zwycięstwa Polfarmexu. Czy aktualna dyspozycja kutnian wystarczy jednak, by w najbliższej kolejce pokonać mistrza Polski, PGE Turów Zgorzelec?