Wrócili do gry (relacja)

Koszykarze PGE Turowa podnieśli się po czwartkowej porażce z Anwilem Włocławek i na pucharowe spotkanie z niemieckim BroseBaskets Bamberg udadzą się w dobrych nastrojach. Wicemistrzowie Polski pokonali bowiem w sobotę Victorię Górnik Wałbrzych 75:65.

Podopieczni Saso Filipovskiego wygrali, chociaż zwycięstwo wcale nie przyszło im łatwo. Przygraniczna drużyna już w piątek wyjechała do Wałbrzycha, a trzynastym zawodnikiem był przeziębiony Alex Harris, który ostatecznie nie znalazł się w protokole meczowym. Tuż po przyjeździe analizowano przegrane spotkanie z Anwilem Włocławek i przeprowadzono indywidualne rozmowy z zawodnikami. To przyniosło efekty i zaowocowało ważną wygraną przed wtorkową inauguracją w Pucharze Europy.

Sobotnie spotkanie lepiej zaczęli jednak gospodarze, którzy dzięki świetnej grze 19-letniego b>Adama Waczyńskiego i jego siedmiu punktach po blisko pięciu minutach prowadzili 13:5, a po trójce doskonale znanego w Zgorzelcu Tomasza Zabłockiego było 16:7. Trener Filipovski szukał różnych wariantów rozwiązań i rotował składem, ale punktował praktycznie tylko Damir Miljkovic. Victoria Górnik grał bardzo skutecznie trafiając do pewnego momentu wszystkie rzuty i prowadził po pierwszej kwarcie 22:16.

Chwilę później siedem punktów zdobył właśnie Miljkovic, ale pomimo wsparcia ze strony Dariana Townesa, nadal na prowadzeniu pozostawał zespół Andrzeja Adamka. Dobrą partię rozgrywał Daryl Greene, były gracz Turowa i nadal wygrywali gospodarze. Obie ekipy do szatni schodziły przy wyniku 40:33 dla Górnika, który wcześniej prowadził nawet 33:25.

Obraz gry zupełnie zmienił się wraz ze zmianą stron. Wicemistrzowie Polski nie po raz pierwszy w tym sezonie słabo zagrali w pierwszych dwudziestu minutach, by po przerwie powrócić na swój właściwy tor i rzucić się do odrabiania strat. PGE Turów ewidentnie nie chciał przegrać w derbach Dolnego Śląska i po dwóch minutach trzeciej odsłony spotkania po punktach Bryana Bailey’a wyszedł na prowadzenie 43:42. Coraz lepiej grać zaczął Chris Daniels, który w tej części zdobył sześć punktów, a celny rzut za trzy Roberta Witki dał prowadzenie zgorzelczanom 51:49 po trzydziestu minutach gry.

Goście grali bardzo agresywnie w obronie i niezwykle mocno zacieśniali strefę podkoszową, co skutecznie utrudniało gospodarzom zdobywanie punktów. Po ośmiu punktach Danielsa zgorzelczanie prowadzili 64:56 i losy spotkania praktycznie zostały rozstrzygnięte. Ostatecznie podopieczni Saso Filipovskiego wygrali 75:65, co jest dobrym prognostykiem przed wtorkowym spotkaniem z niemieckim BroseBaskets Bamberg.

Koszykarzom PGE Turowa w końcu udało się pokonać Victorię Górnika. W poprzednim sezonie ówczesny beniaminek polskiej ekstraklasy sprawił niespodziankę dwukrotnie pokonując zgorzelecką drużynę. Sobotnia wygrana jest o tyle cenniejsza, iż została odniesiona w Wałbrzychu, gdzie przed tygodniem poległ mistrz Polski - Asseco Prokom Sopot.

Victoria Górnik Wałbrzych - PGE Turów Zgorzelec 65:75 (22:16, 18:17, 9:18, 16:24)

Victoria Górnik: Greene 20 (1), Barro 13, Waczyński 9 (1), Zabłocki 9 (3), Argrett 6, Stefański 4, Chanas 2, Glapiński 2, Ercegović 0 i Raczyński 0.

PGE Turów: Miljkovic 19 (2), Daniels 17, Bailey 8, Roszyk 8 (2), Townes 8, Copeland 7, Witka 6 (2), Turek 2, Bochno 0 i Kitzinger 0.

Zobacz aktualną tabelę PLK

Komentarze (0)