Marcin Gortat ma za sobą pierwszy pełny sezon w barwach Washington Wizards. Znaczną jego część poświęcił na naukę i dostosowanie się do nowego środowiska. Teraz, gdy to ma już za sobą, zupełnie inaczej spogląda na to, co przed nim.
- Teraz będzie zupełnie inaczej. Przynajmniej znam człowieka, który dba o nasze wyposażenie i po imieniu mogę poprosić go o skarpetki - zażartował.
- Znam środowisko, znam ludzi, zbudowaliśmy dobre relacje. Znam każdego jednego zawodnika dużo lepiej niż w zeszłym roku. Co więcej, coraz lepiej pojmuje nasz system gry, a trener coraz bardziej mi ufa - dodał polski środkowy, który na początku lipca podpisał nowy, pięcioletni kontrakt.
[ad=rectangle]
30-latek zapowiedział, że Czarodzieje zrobią wszystko, by uniknąć błędów z początku poprzednich rozgrywek. - Potrzebujemy dobrego startu. Nie możemy zacząć tak, jak miało to miejsce rok temu - przyznał.
Na koniec Gortat odniósł się do swoich zadań na parkiecie. Polak zamierza przede wszystkim skupić się na rzeczach, które do tej pory były mu powierzane. - Muszę robić to, co powinienem - bronić, zbierać, próbować blokować rzuty. To dla mnie chleb powszedni. Ludzie pewnie będą mówić czasami, że jestem słabym ogniwem w ofensywie. Nie mam z tym najmniejszego problemu. Mentalnie czuje się wolny. Nadchodzi czas, w którym chcę czerpać radość z grania w koszykówkę.