Ostatnie dwa sezony LaMarshall Corbett spędził we francuskiej ProB. W zespole SPO Rouen Basket notował średnio 13,6 punktu, 2 zbiórki i 1,5 asysty. W sezonie 2011/2012, wówczas 23-letni rzucający grał w barwach Stabill Jezioro Tarnobrzeg, kończąc rozgrywki na pułapie 16,1 punktu, 2,5 zbiórki i 2,5 asysty.
Działacze z Torunia ściągnęli go z zamiarem, żeby prowadził ekipę Miliji Bogicevicia do zwycięstw w nowym sezonie. Amerykanin w zamiarach klubu ma być jednym z kluczowych zawodników. Jak na razie gracz świetnie odnajduje się w tej roli.
[ad=rectangle]
- Zaaklimatyzowałem się w klubie oraz w mieście. Świetnie rozumiem się z kolegami, którzy są bardzo pomocni. Nie mam z niczym problemu. Cieszę się, że tutaj trafiłem - podkreśla Corbett, który z bardzo dobrej strony pokazał się na Memoriale im. Wojciecha Michniewicza. W spotkaniu z Treflem Sopot rzucił aż 31 punktów.
- Muszę podkreślić, że to był całkiem udany turniej w moim wykonaniu. Świetnie czuję w nowej hali w Toruniu. Mamy w niej treningi na co dzień i zaczynam ją czuć - śmieje się Amerykanin, który uważa, że gra zespołu zaczyna wyglądać coraz lepiej.
- Co prawda przegraliśmy dwa mecze na tym turnieju, ale cały czas idziemy do przodu. Zmierzyliśmy się z naprawdę bardzo dobrymi drużynami z Polski i mogliśmy na ich tle zobaczyć, w jakiej formie jesteśmy. Myślę, że zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle, chociaż nie ustrzegliśmy się błędów - ocenia Corbett.