W ostatnim spotkaniu turnieju podopieczni Miliji Bogicevića zmazali plamę po wysokiej sobotniej porażce z Czarnymi. Świetny mecz w barwach gospodarzy rozegrał Jarosław Zyskowski junior, który rzucił 21 punktów i był najlepszym strzelcem PC Toruń. Toruńska publiczność ponadto oklaskiwała świetne akcje LaMarshalla Corbetta, który również udanie wprowadził się do miejscowej drużyny. Sami koszykarze myślą już jednak o nowym sezonie w Tauron Basket Lidze.
[ad=rectangle]
- W takich turniejach najważniejsze jest zgrywanie całego zespołu, choć zwycięstwa oczywiście też cieszą. Nam jedynie szkoda wysokiej porażki z Treflem Sopot. Na pewno z tego pogromu trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski i razem z trenerem będziemy na płytach DVD analizować poszczególne błędy, bo w zasadzie tylko pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu i to należy zdecydowanie poprawić - uważa Zyskowski.
Zdaniem Zyskowskiego torunianie szczególnie muszą zwrócić uwagę na grę w defensywie. - Tutaj jest spora bolączka, ale również trzeba jeszcze lepiej prezentować się w ofensywie. Na razie jeszcze mamy spokój i nie ma u nas szczegółowej analizy taktycznej przeciwników. Trener Milija Bogićević chciał, żebyśmy na parkiecie wykazali zdecydowanie więcej agresji. Z Treflem zaczęliśmy naprawdę słabo, a z Anwilem było już zupełnie inaczej - dodał Zyskowski.
Za trzy tygodnie na inaugurację Tauron Basket Ligi torunianie we własnej hali zmierzą się właśnie z Anwilem Włocławek. Czy wówczas należy spodziewać się znacznie bardziej wyrównanego pojedynku? - Każdy mecz wygląda inaczej. Aczkolwiek oczywiście chciałbym wyjść zwycięsko z derbowej potyczki. Z krótkiego pobytu w Toruniu mam pozytywne odczucie. Trenujemy bardzo ciężko na wspaniałej hali, gdzie czujemy się naprawdę świetnie. Trener kładzie spory nacisk na grę w obronie. To nowy zespół, który dopiero się poznaje, a w innych ekipach niektórzy grają już drugi i trzeci sezon - zakończył Zyskowski.