Na początku stycznia do zespołu Energi Czarnych Słupsk dołączył Joseph Taylor, który zastąpił na tej pozycji Keitha Wrighta. Działacze liczyli, że Amerykanin da nową jakość zespołowi i w sumie pierwsze spotkanie pozwoliło sądzić, że tak będzie.
[ad=rectangle]
Środkowy w meczu ze Stelmetem Zielona Góra zdobył dziewięć punktów w ciągu 18 minut. Później Amerykanin zanotował świetny mecz ze Śląskiem Wrocław - 15 oczek, ale kolejne spotkania były coraz słabsze w wykonaniu Taylora. Trener Andrej Urlep stopniowo tracił do niego zaufanie i były takie mecze, w których Amerykanin na parkiecie pojawiał się na 2-3 minuty!
Jak okres w Słupsku wspomina Taylor? - Mam wielki szacunek do klubu, jak i kibiców za to, jak byłem tam traktowany. Gorzej było z grą. Nie ukrywam, że odrzuciłem wiele innych ofert, żeby przyjść do Słupska. Były one bardzo atrakcyjne finansowo, ale ja chciałem być w zespole Energi Czarnych. Przyjechałem zwyciężać, ale nie było mi to dane. Uważam, że nie byłem wykorzystywany odpowiednio przez trenera Urlepa - podkreśla Amerykanin, który jest zdania, że w Polsce jest całkiem wysoki poziom.
- Uważam, że to dobra liga do grania. Nasze ćwierćfinały z Treflem Sopot będą godne zapamiętania. Byliśmy naprawdę blisko pokonania tego zespołu. Pamiętam, że trener w tych meczach dał mi nieco więcej pograć i od razu udało nam się ich pokonać - zaznacza Joseph Taylor.
Amerykanin średnio zdobywał 5,6 punktu oraz miał 4,1 zbiórki.