W niedzielny wieczór Stelmet we własnej hali zagra mecz o wszystko. Jeśli zielonogórzanie przegrają, to te rozgrywki będą mogli zaliczyć do nieudanych. Jednakże nikt takiego scenariusza w Winnym Grodzie jak na razie nie bierze pod uwagę.
[ad=rectangle]
- Teraz piłeczka jest po naszej stronie. Trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że play-offy to zawsze trudna droga. Zdarzają się upadki, potknięcia, ale najważniejsze jest to, jak kończy się daną serią. Cieszymy się z tego, że tę rywalizację kończymy w domu. Przewaga naszego parkietu jest ważna - mówi Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu Zielona Góra, który liczy, że w niedzielę do hali przyjdzie sporo fanów.
- Mam nadzieję, że hala będzie płonąć, bo to będzie nam bardzo potrzebne. Fajnie byłoby, gdyby w tych najważniejszych momentach hala się podniosła i pomogła nam. My na pewno będziemy żyli tą energią, bo tutaj nie można za dużo zmienić pod względem taktycznym - zauważa kapitan Stelmetu Zielona Góra.
W dotychczasowych meczach w play-offach w hali "CRS" było sporo wolnych krzesełek. - Fajnie byłoby, gdyby hala była pełna w takim spotkaniu - zauważa Koszarek.
Z tego co udało się nam dowiedzieć, sprzedaż na niedzielne spotkanie idzie bardzo dobrze.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]