Niesobski wprowadza WKK do finału - relacja z meczu WKK ProBiotics Wrocław - Wikana Start SA Lublin

WKK ProBiotics Wrocław bez najmniejszych problemów pokonał w ostatnim meczu półfinałowym Wikanę Start SA Lublin 78:61 i zagra w finale I ligi.

Początek ostatniego meczu półfinałowego był próbą sił obu ekip. WKK ProBiotics zaczęło od punktów Rafała Niesobskiego i trójki Łukasza Diduszko. Lublinianie odpowiadali za sprawą Alana Czujkowskiego. Gospodarze dobrze grali na atakowanej tablicy zbierając po swoich niecelnych rzutach i ponawiając akcje. Po kolejnych punktach starszego z braci Diduszko wrocławianie odskoczyli na pięć oczek. Odpowiedział Marcel Wilczek, ale nie na długo bo z dystansu trafił Niesobski. To właśnie Niesobski był tym, który ciągnął grę WKK. Start musiał gonić wynik i Michał Sikora trafił za trzy, ale momentalnie tym samym odpowiedział Niesobski, który miał już 10 oczek na swoim koncie. Obie ekipy uciekały się do rzutów z dystansu i trafiały. Kolejną trójkę i to z faulem dla Startu rzucił Wojciech Szawarski. Od czego jednak WKK ma Niesobskiego... Ten w końcówce trzeci raz trafił z dystansu. To samo uczynił Karol Szpyrka i po pierwszej zaciętej kwarcie WKK prowadziło 26:22. 
[ad=rectangle]
Wrocławianie zdominowali grę na tablicach, a drugą odsłonę punktami otworzył Bartosz Diduszko jednak szybko z dystansu odpowiedział Paweł Kowalski. WKK nie próżnowało i konsekwentnie opierało swą grę na rzutach za trzy, które wpadały. Tym razem trafił Jakub Koelner. Lublinianie przez ponad trzy minuty nie zdobyli puntów i dopiero zryw nastąpił po celnym rzucie Patryka Pełki, ale Koelner zdobył cztery punkty z rzędu i WKK miało 10 punktów przewagi. Start faulował, a wrocławianie trafiali wolne i powiększali przewagę czego efektem był czas na żądanie poproszony przez Dominika Derwisza. Lublinianie prawie pięć minut czekali na kolejne punkty zdobyte w końcu przez Sikorę. Kwartę jednak mocnym akcentem zakończył Niesobski i po połowie to WKK było bliżej finału prowadząc 41:28.

W trzeciej kwarcie Start musiał gonić wynik jeśli marzył o grze z Kutnem. Zaczął punktami Wilczek. Szybko znów przypomniał o sobie niezawodny Niesobski, który tym razem trafił za dwa. Gra toczyła się kosz za kosz, a czas grał na korzyść WKK. Kolejne punkty dołożył Niesobski, który miał już na koncie 19 oczek. Po punktach Jarosława Trojana wrocławianie prowadzili 16 oczkami i trener Derwisz poprosił o kolejny czas. Czas podziałał mobilizująco na gości i z dystansu trafił Czujkowski. 10 sekund później rewanż ze strony nikogo innego jak Niesobskiego, który był nie do zatrzymania. Po kolejnej trójce Jana Grzelińskiego WKK miało 21 oczek przewagi i było jedną nogą w finale. Start nie miał pomysłu na zatrzymanie rozpędzonej machiny z Wrocławia. Grę lublinian wziął na swoje barki Kamil Michalski, który grał ze złamanym nosem. Nie przeszkadzało mu to w zdobywaniu punktów. Kolejna trójka ze strony Łukasza Diduszko tylko pokazała, że tego dnia na parkiecie rządził tylko jeden zespół. Przed ostatnią kwartą WKK miało 19 oczek przewagi i tylko kataklizm mógł im zabrać awans.

Ostatnią część rozpoczął od punktów Szawarski. Po punktach Grzegorza Mordzaka trener Turkiewicz poprosił o czas żeby wytłumaczyć graczom, że mecz się jeszcze nie zakończył. Po czasie trafił znów Niesobski i uspokoił kibiców w hali wrocławskiego AWF. Start nie mógł znaleźć drogi do kosza, a Niesobski dorzucił pięć kolejnych oczek z rzędu. Pojedynczymi akcjami po stronie gości punktowali Mordzak i Kowalski, ale wrocławianie kontrolowali grę. W końcówce trójką popisał się jeszcze Szawarski, ale Grzeliński dwukrotnie trafił i kibice we Wrocławiu mogli się cieszyć z awansu do finału. WKK pokonało Start 78:61 i jako beniaminek trafiło do finału gdzie zmierzy się z drużyną z Kutna.

WKK ProBiotics Wrocław - Wikana Start SA Lublin 78:61 (26:22, 15:6, 22:16, 15:17)

WKK: Niesobski 29 (5x3), Łukasz Diduszko 14 (2x3), Koelner 9 (1x3), Szyprka 7 (1x3), Grzeliński 7 (1x3), Bartosz Diduszko 6, Trojan 6, Bochenkiewicz 0, Leńczuk 0.

Wikana: Michalski 13 (1x3), Szawarski 10 (1x3), Sikora 9 (1x3), Czujkowski 8 (1x3), Mordzak 8, Wilczek 6, Kowalski 4, Pełka 3, Kaczmarski 0, Wiśniewski 0.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: