Adam Waczyński: Zostaliśmy podbudowani psychicznie

Zespół Victorii Górnika Wałbrzych w ubiegłej kolejce zanotował swoje pierwsze ligowe zwycięstwo. Podopieczni Andrzeja Adamka, który debiutował w roli pierwszego szkoleniowca tego teamu, w dobrym stylu pokonali na własnym parkiecie ekipę AZS-u Koszalin. Spora w tym zasługa rewelacyjnie spisującego się w tym sezonie, polskiego obrońcy - Adama Waczyńskiego.

Koszykarze z Wałbrzycha zacięty bój ze swoim rywalem toczyli tylko w pierwszej kwarcie, po której prowadzili zaledwie 3 "oczkami". W drugiej odsłonie jednak całkowicie dominowali już gospodarze, których przewaga wzrosła aż do 17 punktów. Spory w tym udział miał znakomicie spisujący się w tym sezonie Adam Waczyński, który okazał się drugim strzelcem swojego teamu w tym spotkaniu. Polski obrońca rzucił rywalom 19 punktów, grając przy tym na wysokiej skuteczności. - Myślę, że wygraliśmy zasłużenie. Wykorzystaliśmy słabości rywala. Mieliśmy sporo czystych pozycji, których nie marnowaliśmy. Prezentowaliśmy dobrą obronę. Myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej i poprawimy jeszcze to, nad czym pracowaliśmy przez poprzednie dwa tygodnie - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Adam Waczyński.

Górnik w spotkaniu przeciwko ekipie AZS-u Koszalin zanotował swoje pierwsze ligowe zwycięstwo. Pomimo tego jednak wałbrzyszanie wciąż znajdują się na dnie tabeli. Przedtem bowiem, kiedy drużynę prowadził jeszcze Jerzy Chudeusz, Górnik aż pięciokrotnie musiał uznać wyższość rywali. - Widzę już poprawę w naszej grze, choć treningi mamy od niedawna z nowym trenerem. Przede wszystkim wyglądamy lepiej kondycyjnie. Zostaliśmy podbudowani psychicznie. Trener Adamek to fachowiec, który wie jak rozmawiać z zawodnikiem. Do każdego podchodzi w inny sposób. Zwraca uwagę na detale, szczegóły, które w meczu są istotne, by odnieść zwycięstwo - wyjawił rzucający ekipy z Wałbrzycha.

Spory udział w zwycięstwie wałbrzyskiego klubu mieli zawodnicy, których trener Andrzej Adamek niedawno sprowadził do zespołu. Spośród nich najbardziej wyróżnił się Marcin Stefański. Polski skrzydłowy wzbogacił konto swojego teamu o 21 punktów, 5 zbiórek oraz 3 asysty. - Nowi zawodnicy szybko zaaklimatyzowali się w zespole. Na treningu jest walka, a poza parkietem sporo śmiechu, więc jest tak jak powinno być w drużynie - wyjaśnia Waczyński.

Jak dotychczas Waczyński jest najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. W 6 spotkaniach notował on średnio na swoim koncie 14,5 punktu. Młody obrońca dysponuje znakomicie ułożonym rzutem z dystansu. Gracz ten jest jedną z polskich rewelacji tegorocznych rozgrywek PLK. - To, że jestem najlepszym strzelcem zespołu, nie znaczy, że jestem jego liderem. Drużyna tworzy akcje i jeśli koledzy wypracują mi pozycje, to staram się nie marnować sytuacji i ich sił. Każda akcja w meczu może mieć później wpływ na wynik końcowy - dodał zawodnik wałbrzyskiego klubu.

Komentarze (0)