Koszykarki Wisły Can Pack Kraków bardzo pewnie wygrały piątkowy półfinał Pucharu Polski z Basket ROW Rybnik. Wiślaczki dominowały praktycznie od początku aż do końca spotkania.- Założyłyśmy sobie, że chcemy być w finale Pucharu Polski. Taki mamy cel i go realizujemy. Myślę, że zagrałyśmy dobry mecz. Zaprezentowałyśmy się od początku agresywnie w obronie. Wszystkie koszykarki zagrały i każda dała także coś w ataku. To jest najważniejsze. Ponad 90 zdobytych punktów to bardzo dużo. W finale nie będzie już tak łatwo, ale jesteśmy zmobilizowane. Chcemy wygrać - powiedziała nam w rozmowie Paulina Pawlak.
Zawodniczki opuściły Kraków już we wtorek, skąd udały się do Gorzowa Wielkopolskiego na mecz BLK. Następnie przeniosły się do Konina, prosto z tego miasta wylecą do Rosji. Podopieczne Stefana Svitka przez ponad tydzień nie będą w Krakowie. - Rzeczywiście mamy takie tournee. Terminarz BLK, Pucharu Polski i Euroligi tak się ułożył. W niedzielę wylatujemy już do Rosji. Jednak jakoś sobie radzimy. Nie jest łatwo. Podróże potrafią być bardziej męczące niż treningi, ale cieszymy się ze zwycięstwa w półfinale Pucharu Polski. Nie myślimy dalej w przód, skupiamy się na każdym kolejnym meczu - stwierdziła rozgrywająca reprezentacji Polski.
Koszykarki Białej Gwiazdy nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Sporo podróżują, do tego mają bardzo napięty terminarz meczów. Przez to wiślaczki mają prawo czuć się zmęczone. - Myślę, że zmęczenie jest odczuwalne. Mecz za meczem, co dwa-trzy dni. Zmęczenie daje się we znaki, zwłaszcza jak dochodzą do tego podróże. Do Rosji jest bardzo daleko, do tego dochodzi zmiana czasu. Jednak póki, co o tym nie myślimy. Jesteśmy w Koninie i chcemy tutaj zdobyć Puchar Polski.
Po raz pierwszy w historii to właśnie Konin jest gospodarzem turnieju finałowego Pucharu Polski w koszykówce kobiet. Jak podoba się ten pomysł rozgrywającej Wisły Can-Pack Kraków? - Bardzo nam się tutaj podoba. Cieszymy się, że Konin zajął się organizacją tego turnieju. Gramy na neutralnym terenie, chyba pierwszy raz w ten sposób jest to rozgrywane. Byłyśmy tutaj w sezonie ligowym, znamy ten obiekt i dobrze się w nim czujemy - kończy rozmowę Paulina Pawlak.