Na co stać osłabiony Śląsk? - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Trefl Sopot

Jeszcze niecały miesiąc temu koszykarski Wrocław żył zdobyciem Intermarche Basket Cup - pierwszego trofeum dla Śląska od wielu lat. Teraz można odnieść wrażenie, że było to dawno i nieprawda.

Chociaż od wygranej z PGE Turówem Zgorzelec w finale turnieju rozgrywanego przed własną publicznością dzieli nas niewielki dystans czasowy, podopieczni Jerzego Chudeusza znajdują się w znacznie innym położeniu.

Wygrane z prestiżowymi rywalami tchnęły nowego ducha w Wojskowych i niewiele zabrakło, aby wrocławski zespół sensacyjnie pokonał Stelmet Zielona Góra na jego własnym parkiecie, ale ostatecznie zabrakło do tego nieco szczęścia.

Wtedy jednak przyszedł pechowy mecz z Asseco Gdynia  i kontuzja Danny'ego Gibsona. Amerykański rozgrywający doznał urazu ścięgna Achillesa i nie wystąpi już w tym sezonie na boisku. Ta informacja była jak sztylet w serca wrocławskich fanów.

Gibson w krótkim czasie zaskarbił sobie sympatię publiczności nie tylko we Wrocławiu, gdzie stał się jednym z ulubieńców, ale także poza nim. Wesoły i sympatyczny zawodnik był na boisku jednym z liderów ofensywnych Śląska Wrocław.

Jego utrata znacznie osłabiła potencjał WKS-u. Wrocławianie łatwo ulegli drużynie znad morza i w posępnych nastrojach rozpoczęli przerwę z okazji Meczu Gwiazd rozegranego w Czechach.

Co więcej, mniejsze lub większe urazy trapią także Michała Gabińskiego, MVP Intermarche Basket Cup oraz Dominique'a Johnsona, ofensywnej ostoi Wojskowych. Co gorsza, z niewiadomych przyczyn rozwiązany został kontrakt z Nikolą Maleseviciem. Okrojona drużyna Śląska zaczyna nieco przypominać Chicago Bulls z poprzedniego sezonu - nikt nie daje im szans na awans do pierwszej szóstki.

Trzeba przyznać, że są one rzeczywiście iluzoryczne, jednakże Śląska nie powinno skreślać się zbyt łatwo. Koszykarze z Wrocławia już nieraz pokazali, że są zespołem z charakterem, w którym sporą rolę odgrywają weterani - wielkie osobowości, które motywują młodszych kolegów do grania na pełnych obrotach.

Radosław Hyży i Robert Skibniewski odgrywają w tym kontekście szczególnie ważną rolę. Ten drugi pewnie dobrze jeszcze pamięta porażkę z Treflem Sopot w serii play-off przed dwoma laty, kiedy to występujący na licencji Śląska Wrocław zespół prowadził 2:1, by ostatecznie przegrać 2:3.

Adam Waczyński w tym sezonie prezentuje się wyśmienicie
Adam Waczyński w tym sezonie prezentuje się wyśmienicie

Trefl Sopot patrzy w zupełnie inną stronę - dotrzymuje kroku liderowi tabeli z Zielonej Góry i na pewno zależy mu na tym, aby wygrać pierwszą rundę. Dlatego we Wrocławiu z pewnością będzie walczył na całego.

Podopieczni Dariusa Maskoliunasa znajdują się na drugim biegunie w stosunku do WKS-u. Po raz ostatni przegrali...5 stycznia 2014, właśnie ze Stelmetem Zielona Góra, ale od tego czasu wygrali sześć spotkań z rzędu. Ostatnio z kwitkiem odprawili Energę Czarnych Słupsk.

Ozdobą spotkania mogą być pojedynki obecnego oraz byłego reprezentanta Polski - Adama Waczyńskiego oraz Pawła Kikowskiego. Dwóch strzelców może mieć sobie sporo do udowodnienia. Fani twardej koszykówki z pewnością zacierają sobie ręce na myśl o starciu Marcina Stefańskiego z Radosławem Hyżym.

Czy Śląsk zdoła sprawić sensację i wygrać z wiceliderem Tauron Basket Ligi przed własną publicznością? Tego dowiemy się w sobotę, 8 marca o godzinie 19:00 w Hali Orbita.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (2)
avatar
soczystybanan
8.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ojjj...może być miazga :/ Chociaż mam nadzieję, że Śląsk powalczy, u siebie jest dużo mocniejszy niż na wyjazdach... 
avatar
Makk
8.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego nie ma zadnej transmisji z tego meczu!?