- Chciałem zrobić piwot i wejść pod kosz, ale noga została mi w kolanie i poczułem taki ból, którego jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyłem - mówił po niedzielnym spotkaniu z Treflem Sopot Marcin Dutkiewicz, kapitan Energi Czarnych Słupsk.
Gracz nabawił się kontuzji, ale kolano było na tyle spuchnięte, że do wtorku trzeba było poczekać na rezonans magnetyczny. W środę przyszły wyniki, ale działacze klubu chcieli skonsultować z innymi lekarzami.
Niestety kolejne konsultacje potwierdziły wcześniejsze diagnozy - zawodnik zerwał więzadła krzyżowe, uszkodził więzadła poboczne oraz łąkotkę.
Gracz najprawdopodobniej przez osiem miesięcy będzie pauzował od koszykówki.