Wizards z dodatnim bilansem, 6 punktów Marcina Gortata

Washington Wizards znów zaskakują. Stołeczni po sensacyjnej wygranej z OKC Thunder, ograli tym razem Portland Trail Blazers.

To, czego wszyscy tak długo wyczekiwali wreszcie stało się faktem. Podopieczni Randy'ego Wittmana wbrew statystykom i powszechnej opinii, uporali się z dwoma czołowymi zespołami Konferencji Zachodniej i po raz pierwszy od 31 grudnia 2009 roku mogą się pochwalić dodatnim bilansem (24-23). Skazywani na pożarcie udowodnili o swoim potencjale, najpierw pokonując Oklahomę City Thunder, a teraz rewelację sezonu - Portland Trail Blazers.

Kluczem do sukcesu w poniedziałkowym spotkaniu okazała się konsekwencja i rozwaga. Miejscowi z Verizon Center w przekroju całego pojedynku popełnili zaledwie 6 strat, przy 16 rywali, a ponadto przechwycili 10 piłek. Zaledwie 3 drużynowe przechwyty zanotowali ich rywale, którzy zostali zdominowani szczególnie w trzeciej kwarcie. Wizards wyszli po przerwie bardzo zmotywowani i wygrywając ten fragment gry 26:14, otworzyli sobie drogę do wygranej w całym meczu.

Kto wyszedł obroną ręką w pojedynku dwóch rozgrywających na poziomie All-Star? Trudno ocenić. Damian Lillard uzbierał 25 punktów, 8 asyst oraz 6 zbiórek, ale jego PTB schodzili z parkietu na tarczy. John Wall skompletował natomiast 22 "oczka", rozdał 5 piłek i zanotował 5 zbiórek, jednocześnie będąc najlepszym strzelcem swojej drużyny. - To tylko jeden mecz z wielu, ale tak - daje nam odetchnąć. Mamy większe cele, aby utrzymać zwycięską passę i spróbować z powrotem nie spadać w dół - mówił rozgrywający Wizards.

35 minut na parkiecie spędził Marcin Gortat. Polak oddał w tym czasie 7 rzutów z gry. Trafił 3, co dało mu ostatecznie 6 punktów. Łodzianin był najlepiej zbierającym graczem po stronie miejscowych - 11 zbiórek, w tym 4 na atakowanej tablicy. 29-latek dodał jeszcze 5 asyst i jeden przechwyt.

Kluczowe 19 punktów uzbierał Kevin Seraphin. Młody podkoszowy przebywał na placu boju zaledwie 23 minuty, ale walnie przyczynił się do cennego zwycięstwa drużyny ze stolicy Stanów Zjednoczonych. 20 "oczek" i 10 zbiórek zapisał na swoim koncie LaMarcus Aldridge, a 18 "oczek" zdobył Francuz - Nicolas Batum.

To czwarta z rzędu wyjazdowa porażka PTB, a czternasta w trwających rozgrywkach. Wizards ogrywając przyjezdnych z Oregonu, zanotowali natomiast dwudziesty czwarty triumf i obecnie plasują się na piątym miejscu w Konferencji Wschodniej.

Washington Wizards - Portland Trail Blazers 100:90 (32:29, 24:26, 26:14, 18:21)

(Wall 22, Ariza 20, Seraphin 19 - Lillard 25, Aldridge 20, Batum 18)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (11)
edward5
5.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gortat zdobyłby więcej punktów gdyby "soliści -odgrywali.
Nie wiem czy Gortat czyta te komentarze ale bym mu radził
bardzo mocno wchodzić na dobitkę ,Jego koledzy to samoluby u
siebie grają pod
Czytaj całość
avatar
sneacker
4.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo dla Washingtonu, ale trzeba przyznać, że Portland w tym roku już tak nie zachwyca. 
avatar
wąż
4.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Thomas Kelati, will play again in Spain. He just signed agreement with Baloncesto Mursia SAD. 
avatar
BzR
4.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
'Skazywani na pożarcie" ze co ? 2.60 bylo na nich z OKC, a z portland juz byli faworytem ... 
longlay1
4.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czyli potwierdzają, że są jedną z najbardziej nieprzewidywalnych drużyn w tym sezonie. Wielkie brawa