Przed tygodniem fani biało-niebieskich pozytywnie zaskoczeni byli postawą swoich ulubieńców. Po kompromitacji starogardzian w Gdyni, mało kto spodziewał się, iż drużyna będzie w stanie nawiązać równą walkę z wicemistrzem Polski. Gdyby koszykarze Tomasza Jankowskiego nie przespali pierwszej części pojedynku, każdy rezultat mógłby być możliwy. Kibice jednak i tak dumni byli ze swoich zawodników i właśnie taki waleczny zespół chcieliby oglądać. Bardzo podobny przebieg miało starcie Trefla Sopot z Jeziorem Tarnobrzeg, a faworyzowani podopieczni Dariusa Maskoliunasa również musieli "wyszarpać" swój triumf na Podkarpaciu. Polpharma udowodniła już nie raz, że we własnej hali jest bardzo groźną ekipą. W pełni zdają sobie sprawę z tego gracze żółto-czarnych, którzy spodziewają się znów ciężkiej przeprawy.
- Farmaceuci są naprawdę groźnym zespołem u siebie, co pokazali w meczu z Turowem przed tygodniem, więc na pewno ich nie zlekceważymy - podkreśla Michał Michalak.
Od pierwszego spotkania obu drużyn minęło już sporo czasu. 17 listopada ubiegłego roku w Ergo Arenie triumfowali sopocianie, lecz w szeregach Kociewskich Diabłów zmieniło się bardzo dużo. Mindaugasa Budzinauskasa zastąpił Tomasz Jankowski a Farmaceutów wzmocnili Marcin Kosiński, Kevin Johnson oraz Courtney Eldridge, którzy decydują o obecnym obliczu zespołu. W tamtym meczu Polpharma nie mogła poradzić sobie m.in z Adamem Waczyńskim oraz Lancem Jeterem ponadto łącznie aż 5 koszykarzy zanotowało podwójną zdobycz punktową. Czy znów możemy spodziewać się wysokiego zwycięstwa Trefla?
- Tamto zwycięstwo nie ma już żadnego znaczenia - przyznaje Michalak. - Obecnie Polpharma jest w w dużo lepszej formie, a ponadto gra u siebie - dodaje rzucający.
Przed sobotnim pojedynkiem faworytem wydają się goście, ale należy zauważyć ich obniżkę formy. Jeśli jednak żółto-czarni chcą utrzymać wysoką lokatę w tabeli w Starogardzie Gdańskim muszą spokojnie wygrać.
U gospodarzy dużo zależeć będzie od graczy obwodowych. W starciu z PGE Turowem Zgorzelec, to m.in Ovidijus Varanauskas udowodnił, iż może być naprawdę mocnym wsparciem dla dla swoich kolegów. Miłośnicy Polpharmy liczą także na to, że w końcu do optymalnej dyspozycji wróci Cezary Trybański. W ostatnich swoich występach pierwszy Polak w NBA jest tylko cieniem samego siebie, a jego dobra forma do walki z Yemim Gadrim-Nicholsonem będzie szczególnie potrzebna.
Początek meczu 1 lutego o godz. 17 w hali. im Andrzeja Grubby w Starogardzie Gdańskim.
HEJ TREFL!!!