Mało kto przypuszczał, że Trefl Sopot będzie się męczył ze Stabill Jeziorem Tarnobrzeg. Patrząc na dorobek obu ekip w tym sezonie można było spodziewać się łatwej i wysokiej wygranej gości z Trójmiasta. Było jednak emocjonująco i ciekawie do samego końca. - Od zawsze z Jeziorem grało nam się ciężko. To cenne zwycięstwo. Rywale walczyli, pokazali charakter, brawa dla nich. Jak będą tak grać w kolejnych potyczkach to zaczną wygrywać. Cieszymy się z tego zwycięstwa, tym bardziej, że z Turowem Zgorzelec zagraliśmy słabo i przegraliśmy - powiedział skrzydłowy Trefla Adam Waczyński.
Trefl zagrał słaby mecz, przede wszystkim w obronie. - W defensywie było słabo szczególnie do przerwy. Dużo trafiali wysocy Jeziora. Mamy co analizować. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i uczyć się na błędach. Miejmy nadzieję, że będzie lepiej w kolejnych meczach - dodał.
Zawodnicy z Sopotu znani są z tego, że potrafią dużo i celnie rzucać z dystansu. W Tarnobrzegu gospodarze znacznie utrudnili im to zadanie. - Nie trafialiśmy za trzy. Od kilku gier nie możemy wrócić do naszej normalnej skuteczności. Rywale wiedzą, że potrafimy rzucać z dystansu i utrudniają nam grę na obwodzie. Musimy poćwiczyć rzuty przy jeszcze większej presji. Na treningach będziemy nad tym pracować - kontynuował.
Gospodarze sobotniej potyczki zagrali dobrze, czym niewątpliwie zaskoczyli Trefl. Przede wszystkim gracze z Podkarpacia postawili się w obronie najlepiej atakującej drużynie ligi i utrudnili im grę. - Zagrali agresywnie. Jeśli utrzymają taką dyspozycję, to będą wygrać mecze i mogą powalczyć o ósemkę. Życzę im wszystkiego dobrego. Mają dobrze poukładaną drużynę. Ciężko jest wygrać z tak nieprzewidywalnym zespołem - zakończył Adam Waczyński.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!