Komentarze rywali polskich koszykarek po losowaniu finałów ME

Reprezentacja Polski koszykarek zagra w przyszłorocznych mistrzostwach Europy na Łotwie w grupie B razem z gospodyniami finałów - Łotyszkami, a ponadto z Greczynkami oraz Węgierkami. Trenerzy rywalek naszej drużyny narodowej są zadowoleni z losowania.

- Każdy zespół ma specyficzny styl. Będzie ciekawie porównać reprezentację Łotwy na tle tak mocnych i różnorodnych drużyn. Każdy może wygrać z każdym, więc przebieg turnieju będzie raczej intrygujący - powiedział opiekun gospodyń, Ainars Zvirgzdiņš.

- Jestem zadowolony z losowania. Mogło być o wiele gorzej, gdybyśmy trafili np. do grupy A. Na styczeń trzeba zorganizować dobry obóz przygotowawczy, na który jak mam nadzieję, będą mogły przyjechać wszystkie i dobrze umotywowane zawodniczki. Mówi się, że jeśli dobrze się gra, wówczas losowanie będzie udane. Jeżeli natomiast nie prezentujesz się dobrze, wtedy nie masz w nim szczęścia. Teraz ta prawda się sprawdziła - stwierdził selekcjoner Węgier, László Rátgéber.

- Z całą pewnością losowanie było udane. Węgry oraz Polska są w naszym zasięgu. Powiedziałbym, iż drużyny te mają potencjał podobny do naszego. Jednak wiele będzie zależało od dyspozycji, w jakiej będą się znajdowały zespoły w czasie rozgrywania meczów. Jeśli chodzi o Łotwę, będzie ona grała u siebie i według mnie jest to drużyna bardziej kompletna i waleczna niż my - podkreślił trener Grecji, Kostas Missas.

- Na pierwszy rzut oka wynik losowania jest do przyjęcia. Jednak biorąc pod uwagę złe doświadczenia z mistrzostw Europy we Włoszech, będziemy bardziej ostrożne na początku turnieju. Ponadto wierzę, że Węgry oraz Polskę jesteśmy w stanie pokonać. Nie boimy się ich i uważam, że możemy awansować do kolejnej rundy. Jeśli chodzi o Łotwę, na jej korzyść przemawia to, że będzie grała u siebie. Na poprzednich ME drużyna tego kraju zaprezentowała się bardzo dobrze - stwierdziła grecka koszykarka Toula Kalentzou.

Komentarze (0)