Przez długie minuty pierwszej połowy Rosa Radom dotrzymywała tempa włocławianom i choć jedynie dwukrotnie wyszła na prowadzenie na samym początku spotkania, to jednak Anwil przez cały czas czuł oddech gości na swoich plecach.
Do przerwy Rosa przegrywała zatem jedynie 39:42, ale w trzeciej kwarcie kompletnie się pogubiła. Anwil znalazł receptę na radomian - m.in. poprzez szybki atak - i łatwo wyszedł na prowadzenie 65:50 tuż przed czwartą odsłoną.
- Przegraliśmy przez straty, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Niektóre zagrania były zupełnie niepotrzebne. Podejmowaliśmy ryzyko, czasami za bardzo, i niestety tak to się skończyło. Aż 10 strat popełnili nasi rozgrywający, nie obwiniam ich, stwierdzam jedynie fakt, bo gdy tak się dzieje, ciężko o dobry wynik - mówi Kirk Archibeque, środkowy Rosy.
Ostatecznie Anwil pokonał Rosę 87:76. Statystyki nie pozostawiają wątpliwości: włocławianie zanotowali aż 24 asysty (goście 13) oraz popełnili 14 strat przy 21 przyjezdnych. I choć przegrali walkę na tablicach (21:30), to jednak powetowali sobie ten element grą z kontry - w ten sposób zdobyli aż 26 oczek, przy tylko sześciu punktach ekipy Wojciecha Kamińskiego.
- Tak, wygraliśmy zbiórki, ale co z tego, skoro, no tak, muszę to znowu powiedzieć, popełniliśmy aż 21 strat. Te straty nas zabiły, bo nasze błędy sprawiały, że Anwil łatwo wyprowadzał kontrataki i niestety, nasze ofensywne zbiórki na nic się zdały przy takiej liczbie kontr miejscowych. Mam wrażenie, że nie do końca graliśmy cierpliwie. W pierwszej połowie był taki pomysł, by wykorzystywać maksymalnie szybki atak, ale w drugiej, gdy Anwil spokojnie budował swoją przewagę, mogliśmy zagrać nieco bardziej cierpliwie... - dodaje Archibeque.
Z bilansem 5-6, Rosa zajmuje obecnie siódmą lokatę w tabeli. Dla zespołu, który chciałby zagrać w górnej szóstce po zakończeniu sezonu zasadniczego, to nie jest dobra wiadomość. - AZS Koszalin i Śląsk Wrocław mają identyczny bilans i to na pewno nie pomaga w przygotowaniu do kolejnych spotkań. Mamy świadomość, że każde potknięcie może być wykorzystane przez rywala. Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak spiąć się jeszcze bardziej do jeszcze cięższej pracy - kończy center Rosy.
Przeciwko Anwilowi Archibeque zdobył 18 punktów (8/9 z gry) i miał siedem zbiórek.