Pierwsze starcie Stelmetu Zielona Góra z Galatasaray Stambuł odbyło się 8 listopada w Winnym Grodzie. Triumf w tym pojedynku odniosła ekipa z Turcji, pokonując gospodarzy 78:75. Liderem tureckiej drużyny był Erwin Dudley - zdobywca 21 punktów. W zespole mistrzów Polski najlepiej zaprezentował się duet Erving Walker - Przemysław Zamojski. Każdy z nich zdobył po 17 oczek.
Podopieczni Mihailo Uvalina przed tygodniem ulegli Montepaschi Siena 59:60. Biało-zieloni byli bardzo blisko triumfu we Włoszech, lecz na kilka sekund przed końcem spotkania zza linii 6,75 m celnie przymierzył Jeffrey Viggiano. Zielonogórzanie nie mieli pomysłu na ostatnią akcję meczu, przez co przegrali niemal wygrany pojedynek. Porażka ta sprawiła, że mistrzowie Polski mają już tylko iluzoryczne szanse na awans do TOP16 Euroligi. Drużyna z Winnego Grodu z bilansem 2-6, zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli grupy C.
Odmienne nastroje panują w ekipie Galatasaray. Zespół pod wodzą Ergina Atamana wygrał pięć z ośmiu spotkań, co pozwala na zajmowanie 2. pozycji w grupie. W ostatnim spotkaniu Turcy przegrali w Maladze z miejscową Unicają 70:78. Piątkowy rywal Stelmetu w Hiszpanii musiał radzić sobie bez Popsa Mensah-Bonsu, który po bójce w Pireusie został zawieszony przed władze Euroligi. Brytyjczyk nie wystąpi także w meczu przeciwko zielonogórzanom.
- W Stambule musimy zagrać naprawdę świetny mecz. Galatasaray zagra bez zawieszonych zawodników, a dla nas będzie to mecz, który albo nas wyeliminuje z Euroligi, albo da jeszcze nadzieję na awans do TOP16. Na pewno będziemy walczyć na 110 procent i zobaczymy, jak sobie poradzimy. Turcja to bardzo gorący teren i nie zakładamy, że jesteśmy faworytami, ale na pewno broni łatwo nie zdamy - zapewnił Łukasz Koszarek.
Piątkowe spotkanie w Stambule rozpocznie się o godzinie 19:30.
Go Zastal!