Michał Gabiński: Stelmet pokazał klasę

Przez długie minuty Śląsk Wrocław trzymał się blisko mistrza Polski, ale ostatecznie zielonogórzanie pokonali rywala 82:74. - Stelmet pokazał klasę - powiedział Michał Gabiński.

Spotkanie Śląska Wrocław ze Stelmetem Zielona Góra od samego początku miało bardzo wyrównany przebieg. Co oczywiste, ton grze narzucała ekipa mistrza Polski, lecz gospodarze nie pozwalali im rozwinąć skrzydeł, a na początku drugiej kwarty objęli nawet prowadzenie 30:29. Od tego momentu zielonogórzanie zanotowali jednak run 12:0 (41:30) i w pełni przejęli kontrolę nad meczem.

- Zespół z Zielonej Góry pokazał klasę. My naprawdę nie graliśmy złego meczu, ale Stelmet pokazał nam dlaczego jest najsilniejszym zespołem w Tauron Basket Lidze. I to najsilniejszym w dosłownym tego słowa znaczeniu. Myślę, że decydująca była w tym spotkaniu siła fizyczna i przygotowanie atletyczne zawodników z Zielonej Góry - mówi Michał Gabiński.

W drugiej połowie zielonogórzanie, choć Śląsk starał się niwelować straty, utrzymywali margines kilku bądź kilkunastu oczek przewagi. Najbliżej przyjezdnych, wrocławianie byli w trzeciej kwarcie - najpierw 46:48, a chwilę później 54:59. Stelmet dysponował jednak zbyt wieloma argumentami, by pozwolić sobie na wypuszczenie zwycięstwa z rąk.

- My jako drużyna mamy swoje cele i wierzę ze grając z takim zaangażowaniem, z jakim zagraliśmy przeciwko mistrzowi Polski, uda nam się te cele stopniowo zrealizować. Oczywiście, musimy cały czas ciężko pracować i nie dekoncentrować się. Jestem pewien, że wtedy nam się uda - dodaje Gabiński.

Michał Gabiński w meczu z mistrzem Polski
Michał Gabiński w meczu z mistrzem Polski

[b][urlz=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/urlz][/b]

Komentarze (4)
avatar
b90
25.11.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I tak Śląsk zagrał dobrze na tle gwiazdeczek. Zobaczcie kto gra w Śląsku, Hyży? Sulima? No proszę was. Obydwaj zarabiają nie zarabiają pewnie nawet połowy tego co taki Eyenga czy Cel. Gdyby Ślą Czytaj całość
avatar
soczystybanan
25.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastal gra jak gra. Gra falami. Ale najważniejsze jest to, że kiedy trzeba potrafią włączyć wyższy bieg i odjeżdżają rywalom :)