Drugi dzień II kolejki ACB - tym razem planowo

Czwartkowa część II kolejki hiszpańskiej ekstraklasy ACB nie przyniosła żadnej niespodzianki. Swoje mecze planowo wygrały trzy ekipy pretendujące do złotego medalu w tym sezonie: Real Madryt, TAU Ceramica Vitoria oraz Unicaja Malaga. Każda z ekip uczyniła to jednak w odmiennym stylu. Podczas gdy ”Królewscy” męczyli się z Granadą, gracze Unicaji roznieśli w pył Michała Ignerskiego i spółkę z Sewilli. Ekipa z Malagi jest nowym liderem tabeli.

W tym artykule dowiesz się o:

Udany pościg Realu

Kiedy po pierwszej kwarcie goście niespodziewanie prowadzili w Madrycie różnicą dziesięciu oczek, kibice przecierali oczy ze zdumienia, licząc jednakże, iż podopieczni Joana Plazy szybko otrząsną się z chwilowego marazmu. Nic bardziej mylnego, bo choć gospodarze starali się ile sił - Granada przez dwie następne kwarty nie pozwalała się przegonić. Świetnie zawody w ekipie przyjezdnych rozgrywał Juan Gutierrez, który do 22 punktów dodał sześć zbiórek. W czwartej kwarcie gościom zabrakło jednak zimnej krwi. Choć prowadzili jeszcze na 2 minuty przed końcem 75:76, dzięki punktom Felipe Reyesa oraz Sergio Llulla Real doprowadził do stanu 81:77 na niecałe pięć sekund przed ostatnią syreną. Celną trójką popisał się wówczas Gutierrez, lecz na odrobienie wszystkich strat zabrakło już czasu.

Real Madryt - CB Granada 81:80 (14:24, 28:23, 16:12, 23:21)

Real Madryt: Reyes 22, Hosley 17 (1x3), Llull 13 (1x3), Bullock 9, Hervelle 4, Mumbru 4, Sanchez 4, Massey 3, Papadopoulos 3, Tomas 0

Granada: Gutierrez 22 (4x3), Hunter 16 (5x3), Gianella 13, Borchardt 12, Marić 6, Jasen 4, Videnov 3 (1x3), Aguilar 2, Cherry 2, Martin 0

Kluczowa druga kwarta

Tylko przez pierwsze dziesięć minut koszykarze z Manresy byli w stanie nawiązać walkę z mistrzem z Kraju Basków. Gospodarze wyraźnie chcieli wygrać jak najmniejszym nakładem sił, gdyż w pierwszej piątce wyszedł były gracz Prokomu Mustafa Shakur, a nie jak zwykle - Pablo Prigioni. Chytry plan z początku nie powodził się. Przyjezdni grali bez respektu dla rywala i w ósmej minucie wygrywali nawet 11-13. Mimo to, jeszcze na drugą kwartę gospodarze schodzili prowadząc. Drugie dziesięć minut zaś pokazało jaka przepaść dzieli oba kluby. TAU rzucił 22 punkty, tracąc jedynie 9 oczek. Na uwagę wśród graczy ekipy z Vitorii zasługuje center Stanko Barać Chorwat zanotował double-double. Do 11 punktów dodał bowiem 10 zbiórek. W barwach przegranych dobry mecz rozegrał Guillerm Rubio - zdobywca 19 oczek.

TAU Ceramica Vitoria - Ricoh Manresa 80:67 (17:15, 22:9, 17:16, 24:27)

TAU Ceramica: Rakocević 19 (2x3), Teletović 14 (1x3), Barać 11, McDonald 10, Mickeal 10, Prigioni 9 (3x3), Vidal 6, San Emeterio 1, Shakur 0

Ricoh: Rubio 19, Sanchez 17 (3x3), Alzamora 9 (1x3), Asselin 9, Marco 7, Ibaka 4, Montanez 2, Balmon 0, Bulfoni 0, Grimau 0, San Miguel 0

Ignerski nie pomógł

Mecz od początku toczył się pod dyktando przyjezdnych. Prowadzeni przez Aito Garcię Renesesa koszykarze Unicaji zaczęli spotkanie od stanu 0:9, i choć gospodarze doszli jeszcze na 11-12 tuż przed końcem pierwszej odsłony, był to jedynie łabędzi śpiew podopiecznych Manela Comasa. Od drugiej kwarty na parkiecie liczyli się już tylko gracze Unicaji. Piłkę bardzo dobrze dogrywał partnerom Omar Cook (8 asyst), zaś o zbiórkę zadbali Robert Archibald i Boniface N’Dong (razem 12 desek). Najlepszym strzelcem gości okazał się być doskonale znany w Polsce Thomas Kelati. Amerykanin z erytreańskim paszportem rzucił 17 punktów, z czego trzykrotnie celnie przymierzył z dystansu. Wśród graczy Cajasol najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Warren Carter - 19 oczek, podczas gdy słabiej zagrał Michał Ignerski.

Cajasol Sewilla - Unicaja Malaga 60:91 (12:15, 16:25, 17:25, 15:26)

Cajasol: Carter 19 (1x3), Pecile 12, Ignerski 7 (1x3), Ellis 6 (2x3), Bennett 5 (1x3), Triguero 5, de Miguel 2, Rivero 2, Savanović 2, Ilić 0, Miso 0

Unicaja: Kelati 17 (3x3), Cabezas 12 (3x3), Gabriel 12 (2x3), Gomis 11 (1x3), Haislip 11 (1x3), Archibald 9, Welsch 9 (1x3), Cook 4, N’Dong 4, Jimenez 2

Pauzuje: Bruesa Gipuzkoa

Źródło artykułu: