W Zgorzelcu zadowoleni z transferów

Aż ośmiu nowych koszykarzy trafiło do PGE Turowa Zgorzelec w tym okienku transferowym. Działacze są zadowoleni z transferów, których dokonali.

Prawdziwa rewolucja przeszła przez Zgorzelec w wakacyjnym okienku transferowym. Z poprzedniego sezonu ostali się jedynie kapitan drużyny, Michał Chyliński, Piotr Stelmach, Damian Kulig oraz Ivan Zigeranović. Z reszty zawodników działacze postanowili zrezygnować. Najwięcej zdziwienia budził brak zatrzymania w składzie Ivana Opacaka, który był jednym z liderów drużyny w poprzednim sezonie, ale nieoficjalnie można było usłyszeć, że zawodnik nie chciał zbytnio współpracować z trenerem Miodragiem Rajkoviciem, zresztą serbski szkoleniowiec również za bardzo nie widział miejsca w zespole dla Bośniaka.

Mimo wicemistrzostwa Polski działacze postanowili wymienić większość zawodników. Postanowiono ściągnąć bardzo dobrych polskich zawodników - Łukasza Wiśniewskiego oraz Filipa Dylewicza, którzy z każdym meczem pokazują się z coraz lepszej strony. Zakontraktowano także młodego Jakuba Karolaka, który na pewno jest zawodnikiem o sporym potencjale. Podobnie jest zresztą z Denisem Krestininem. Litwin jak na razie nie otrzymuje wielu szans od trenera Rajkovicia, ale działacze zapewniają, że jest to melodia przyszłości.

Na rozegranie zakontraktowano Nemanję Jaramaza oraz Tony Taylora, którzy dobrze wywiązują się ze swojej roli. Serb jest bardziej usposobiony rzutowo, z kolei Amerykanin koncentruje się na szukaniu wolnych pozycji dla kolegów z zespołu.

Kolejnym nowym nabytkiem jest J.P. Prince, który był ściągany do roli strzelca i jak na razie wywiązuje się ze swoich zadań. Amerykanin notuje średnio jak na razie 13,6 punktów oraz 4,8 zbiórki. Ostatnim wzmocnieniem PGE Turowa jest Kyle Barone, który jak na razie jest rezerwowym środkowym. Amerykanin jak na razie wdraża się w system trenera Rajkovicia.

- Zgodzę się z tym, że wszystkie transfery jak na razie się sprawdzają, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że nikogo przypadkowo nie kontraktowaliśmy. Do momentu, kiedy podpisaliśmy ostateczną umowę to gracz był wielokrotnie sprawdzany. Na początku głównie był oglądany i sprawdzany przez trenera, rozmawialiśmy z poprzednimi pracodawcami danego gracza. Po przyjeździe również był sprawdzany, ale już na bazie naszego zespołu. Po podpisaniu kontraktów jesteśmy pewni, że są to ci zawodnicy, których potrzebujemy. Nie bierzemy nikogo, kto będzie siedział na ławce i nie będzie nam potrzebny. Na pewno mamy więcej talentu niż w poprzednim sezonie - podkreśla na naszych łamach Grzegorz Ardeli, dyrektor sportowy PGE Turowa Zgorzelec.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (16)
avatar
Iggy
17.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ivan Opačak nie dostał propozycji przedłużenia kontraktu, ponieważ wynika to z prostej przyczyny, którą najprawdopodobniej była kłótnia na linii trener-zawodnik bądź nawet całej drużyny. Najdzi Czytaj całość
avatar
grubas ket
15.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Spokojnie! W lidze mają tak ułożony terminarz, że nie zagrali jeszcze z poważnym przeciwnikiem. Po meczach z Czarnymi, Stelmetem i Trelem będzie wiadomo ile jest warta ta drużyna i czy transfer Czytaj całość
avatar
szczenko
15.11.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nostradamus, a zima będzie mroźna tego roku? Bo nie wiem ile opału zakupić. 
Andi1
15.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Swietni Centrzy co mecz srednia 3 zbiorki najgorzej w lidze.Turow cos ostanie lata zatrudnia mlodych ze to bedzie zawodnik na przyszlosc a po sezonie sie ich pozbywaja. 
avatar
JWPDzG
15.11.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Zgadzam się ale czekam jeszcze na większą próbkę możliwości Barona :) na rozgrzewkach widać że jest zwinny skoczny, i myślę że jak się wdrąży w ideologie Rajkovicia to będzie z niego gość :D