NBA: Słabszy mecz Gortata, porażka Wizards

[tag=6711]Marcin Gortat[/tag] zdobył dziewięć punktów i miał siedem zbiórek w przegranym przez Washington Wizards meczu z San Antonio Spurs 79:92. To trzecia z rzędu porażka stołecznej ekipy.

Marcin Gortat rozegrał najsłabsze spotkanie w tym sezonie, choć dziewięć punktów i siedem zbiórek w 33 minuty na parkiecie ujmy naszemu rodakowi nie przynosi. Łodzianin miał jednak problemy ze skutecznością, wykorzystując ledwo cztery z dziesięciu prób z gry. Gortat wywalczył również siedem zbiórek, asystę oraz blok.

Czarodzieje nie mieli wiele do powiedzenia w starciu z San Antonio Spurs, przegrywając wyraź 79:92. Gospodarze szybko wysforowali się na prowadzenie, które w pewnym momencie osiągnęło aż 19 oczek. Aż sześciu graczy w ekipie Gregga Popovicha zanotowało podwójną zdobycz. 16 oczek wywalczył Tony Parker, z kolei punkt mniej miał Boris Diaw.

Wizards mieli zaledwie 36 proc. z gry a ich największym sukcesem w tym meczu było chwilowe zbliżenie się do rywala na trzy oczka. Co z tego, skoro kilka chwil później Ostrogi zanotowały serię 16:0 i ponownie odskoczyły na znaczną odległość.

- Przy stanie 57:60 oddaliśmy sześć fatalnych rzutów, które nie powinny mieć miejsca. Nie podawaliśmy w ogóle i chcieliśmy grać bohatersko. Nie możemy tak grać, powinni być zaangażowani wszyscy zawodnicy - przyznał Randy Wittman, trener Wizards.

Ekipa Gortata z bilansem 2-6 zajmuje ostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej. W sobotę Washington na własnym parkiecie zmierzy się z Cleveland Cavaliers.

Denver Nuggets pod wodzą Briana Shawa pokonali Los Angeles Lakers 111:99. Shaw przez wiele lat był częścią sztabu szkoleniowego Jeziorowców, a nawet zawodnikiem LAL, zdobywając pięć mistrzowskich pierścieni.

23 punkty i dziewięć zbiórek zgromadził Timofej Mozgow, najlepszy wśród zwycięzców. W ekipie Lakers nie popisał się Pau Gasol, który do zdobycia 25 punktów potrzebował aż 27 rzutów.

San Antonio Spurs - Washington Wizards 92:79 (25:17, 27:25, 18:15, 22:22)
(Parker 16, Diaw 15, Leonard 13 - Webster 21, Beal 19, Wall 14)

Pozostałe mecze:

W Los Angeles miejscowi Clippers pokonali Oklahomę City Thunder 111:103 w meczu, którym obfitował w ostre spięcia pomiędzy zawodnikami. Pod koniec pierwszej połowy w wyniku przepychanki wykluczeni z gry zostali Serge Ibaka i Matt Barnes.

22 punkty i 12 zbiórek zgromadził Blake Griffin, który otrzymał faul techniczny podczas tej sytuacji, lecz później skupił się już tylko na grze. Wśród pokonanych błyszczał Kevin Durant, autor 33 punktów.

Dogrywka rozstrzygnęła spotkanie w Filadelfii, gdzie Szóstki pokonały Houston Rockets 123:117. Gospodarze mimo braku Michael Carter-Williams zagrali bardzo dobre zawody, a bohaterem okazał się James Anderson, który zdobył 36 punktów (rekord kariery), trafiając trójkę w ostatnich sekundach czwartej kwarty oraz kluczowy rzut w dogrywce. Co ciekawe, Anderson w lato został zwolniony z... Rockets.

W ekipie Szóstek świetnie spisał się również Tony Wroten, który w swoim pierwszym meczu w pierwszej piątce zanotował triple-double - 18 punktów, 11 asyst i 10 zbiórek. - To mój pierwszy raz w życiu. Nawet w szkole średniej nie miałem triple-double - cieszył się Wroten.

Rakiety, grające bez Jamesa Hardena, mogły tego dnia liczyć na niesamowitą skuteczność Jeremy'ego Lina, który trafił dziewięć trójek, gromadząc 34 punkty. W końcówce były gracz Knicks został jednak zablokowany przy próbie rzutu z dalekiego dystansu.

33 punkty Kevina Love'a i rekord kariery w liczbie asyst Ricky'ego Rubio (16 as i 16 pkt) dał Minnesocie Timberwolves zwycięstwo nad Cleveland Cavaliers 124:95. Trzecim z bohaterów Leśnych Wilków okazał się Corey Brewer, który idealnie zastąpił chorego Kevina Martina i wywalczył 27 punktów.

- Corey świetnie zastąpił Kevina Martina i bardzo nam pomógł. Myślałem na początku, że on zagrał w jego koszulce - śmiał się po meczu Rubio, którego Minnesota z bilansem 6-3 notuje udany początek rozgrywek.

Wyniki:

Orlando Magic - Milwaukee Bucks 94:91
(Afflalo 36, Vucevic 17, Harkless 10 - Mayo 25, Butler 20, Middleton 19)

Philadelphia 76ers - Houston Rockets 123:117
(Anderson 36, Turner 23, Wroten 18 - Lin 34, Howard 23, Parsons 22)

Boston Celtics - Charlotte Bobcats 83:89
(Green 19, Crawford 16, Wallace 10 - Jefferson 22, Henderson 13, Taylor 12)

Atlanta Hawks - New York Knicks 91:95
(Teague 25, Horford 23, Martin 13 - Anthony 25, Bargnani 20, Hardaway 14)

Memphis Grizzlies - Toronto Raptors 87:103
(Conley 29, Gasol 18, Randolph 10 - Gay 23, Lowry 21, DeRozan 18)

Minnesota Timberwolves - Cleveland Cavaliers 124:95
(Love 33, Brewer 27, Rubio 16 - Irving 20, Varejao 13, Thompson 20)

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 111:99
Mozgow 23, Faried 21, Lawson 19 - Gasol 25, Hill 18, Blake 15)

Utah Jazz - New Orleans Pelicans 111:105
(Hayward 27, Jefferson 22, Kanter 21 - Davis 29, Holiday 19, Evans 19)

Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 90:89
(Robinson 15, Lopez 13, Aldridge 12 - Bledsoe 23, Green 17, Dragic 14)

Sacramento Kings - Brooklyn Nets 107:86
(Thornton 24, Thomas 19, Vasquez 17 - Lopez 16, Williams 13, Livingston 13)

Los Angeles Clippers - Oklahoma City Thunder 111:103
(Griffin 22, Crawford 20, Jordan 15 - Durant 33, Westbrook 19, Ibaka 13)

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (6)
avatar
Robert Redmer
14.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Aaron Afflalo 8 trojek wooow:) 
avatar
Pruchin
14.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeremy Lin 9 trójek wow! Howard w końcówce ale dał się zrobić! Lakers zmieceni przez Denver ......... masakra...... Kobe kiedy ty chłopie wracasz nie mogę już patrzeć na te wypociny 
avatar
Romano
14.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co milionerzy z Brooklynu padakę grają to nie mam pytań. Kwestia czasu kiedy skończy się Prochorowowi cierpliwość i zwolni Kidda. 
avatar
Bubas
14.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przegrać w San Antonio to jeszcze nie koniec świata. 
avatar
celt
14.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja słyszałem przed sezonem zupełnie coś innego... Większość zapowiadała grę w play-off... Choć to dopiero 8 meczy podtrzymuję moją opinię i twierdzę że nie zagrają po sezonie...