Sebastian Laydych miał w tym sezonie reprezentować barwy Polfarmexu Kutno. Jednak kontuzja pokrzyżowała mu plany i wrócił do swojego macierzystego klubu. Teraz występy swoich kolegów ogląda z ławki rezerwowych. - Na pewno to jest zupełnie inne uczucie niż gra na parkiecie. Na ławce emocje są znacznie większe i wszystko przeżywa się zupełnie inaczej. Wówczas pojawia się chęć wejścia na boisko - przyznał Laydych w rozmowie ze SportoweFakty.pl
Bydgoszczanin przez ostatnie tygodnie leczył kontuzję ścięgna Achillesa. W poniedziałek rozpoczął rehabilitację i chce jak najszybciej wrócić do pełnej formy. - Powoli dochodzę do zdrowia - dodał Laydych. - Mam nadzieję, że za dwa tygodnie powinienem wrócić do pełni dyspozycji. Ostatni tydzień już normalnie trenowałem z całym zespołem na pełnych obrotach. Czekają mnie jeszcze pewne zabiegi i potem powinno być dobrze.
W najbliższy weekend bydgoszczanie zmierzą się na wyjeździe z Wilkami Morskimi Szczecin. W tym meczu Laydych jeszcze raczej nie wystąpi, choć będzie do tego dążył trener Jarosław Zawadka. Na mecz z beniaminkiem z Jaworzna powinien być gotowy. - Też tak sądzę, że najwcześniej do pełni dyspozycji będę na pojedynek z MCKiS Termo-Rex Jaworzno - ocenia Laydych.
Natomiast po zwycięstwie nad Spójnia Stargard Szczeciński 80:68 nastroje w Astorii są coraz lepsze. - Każdy z zawodników ma tam jakieś swoje wysokie oczekiwania odnośnie tegorocznego sezonu. My mamy za zadanie wygrywać w każdym kolejnym spotkaniu. Jeśli uda się zrealizować zamierzenia, to wówczas na koniec rozgrywek lokata w tabeli powinna być wysoka - zakończył skrzydłowy "Asty".