Stefan Svitek: Pokazaliśmy, że gramy u siebie

Biała Gwiazda w sobotę odniosła pierwsze zwycięstwo podczas nowego sezonu BLK, ogrywając łódzki Widzew. Słowacki szkoleniowiec mówił wprost - to był dobry start.

Krakowianki za wszelką cenę chciały zaznaczyć swoją przewagę. Dzięki temu jeszcze przed drugą kwartą posiadały blisko dwadzieścia punktów zaliczki, co najlepiej oddawało koszykarską dominację wicemistrza kraju. W porównaniu do potyczek sparingowych wreszcie potrafił on punktować zarówno spod kosza jak i dalszych odległości. Dla obrony przyjezdnych było zdecydowanie za dużym wyzwaniem. – Stoczyliśmy dobry pojedynek, od razu pokazując, że gramy u siebie. Staraliśmy się działać agresywnie w obu formacjach, a ponadto zdobyliśmy wiele "oczek" po szybkich akcjach - analizował coach.

Zaistnienie tego ostatniego czynnika bardzo cieszy. Prostszej broni w baskecie niż błyskawiczne zagrania czy kontry nie ma, a posiadając tak dynamiczną rozgrywającą jak Cristina Ouvina aż się prosi by wspomniany element częściej stosować.

Opiekun drużyny jednak nie zapomniał wytknąć błędów, nad którymi trzeba jeszcze mocno popracować. - Musimy poprawić zastawianie pod tablicami i same zbiórki. W sobotę mieliśmy z tym trochę kłopotów.

Wiślaczki fakt faktem łącznie wyłapały trzy piłki więcej w strefie podkoszowej, lecz zważywszy na klasę oponenta wynik ten nie powalił na kolana. Notabene sama Tynikki Crook sprawiła problemy pod ich obręczą (6 zb. ofensywnych).

Zawodniczki spod Wawelu nałapały też sporo fauli, w niektórych przypadkach zbliżając się do limitu. - W naszym założeniu jest ostra defensywa i to niestety często skutkuje dużą ilością przewinień - usprawiedliwiał.

Trener Stefan Svitek w swoim debiucie poprowadził Wisłę do wysokiej wygranej nad Widzewem Łódź
Trener Stefan Svitek w swoim debiucie poprowadził Wisłę do wysokiej wygranej nad Widzewem Łódź
Źródło artykułu: