Anwil Włocławek przyjechał do Torunia bez nominalnego podstawowego rzucającego obrońcy, zaś z powodów zdrowotnych nie wystąpili Mateusz Kostrzewski (kontuzja kostki) oraz Mikołaj Witliński (choroba). Dodatkowo, trener Milija Bogicević z powodów rodzinnych musiał na kilka dni opuścić Polskę.
Tym samym, przetrzebiony Anwil został zmiażdżony przez skutecznie i szybko grający zespół Mindaugasa Budzinauskasa. Polpharma wykorzystywała dokładnie te atuty, na które nie mógł liczyć Anwil. Grała szerokim składem, intensywnie i bardzo zespołowo. Tymczasem po stronie włocławian mocno szwankowała skuteczność. Dość powiedzieć, że w całym meczu trafili tylko jeden rzut za trzy.
Starogardzianie idealnie wykorzystali wąski skład rywali, wymuszając faule i sprawiając, że w końcówce rolę podkoszowego musiał pełnił... obrońca Michał Sokołowski. Skutecznie grał zwłaszcza Cezary Trybański, a także Nikola Jeftić, który był drugim najlepszym strzelcem zespołu (14 oczek). Pierwszym okazał się być Litwin Ovidijus Varanauskas.
Anwil Włocławek - Polpharma Starogard Gdański 64:91 (16:23, 11:12, 19:20, 18:36)