Michał Ignerski nie przeszedł obojętny, jak Marcin Gortat czy Maciej Lampe i stanął w strefie dla dziennikarzy. Najpierw serdecznie pożegnał się z Adamem Wójcikiem, niczym starszemu bratu wypłakał się w ramię i stanął do dziennikarzy. Były to naprawdę bardzo wzruszające momenty. Gracz ze łzami w oczach odpowiadał na pytania.
Pierwszą kwestią było to, czy dla Ignerskiego był to ostatni mecz w kadrze? - Nie wiem. Z tym trenerem być może... Jak ten trener będzie mnie potrzebował to na pewno wrócę - stwierdził wzruszony Ignerski.
Michał Ignerski był jednym z nielicznych, który pokazał sportową złość, walkę w tym turnieju.
Z Celje dla Sportowefakty.pl,
Karol Wasiek