Jakub Artych: Gdy myślisz o poprzednim sezonie to czujesz spełnienie czy bardziej niedosyt?
Jacek Jarecki: Na pewno lekki niedosyt. Byliśmy bardzo blisko wyeliminowania wielkiego potentata ligi, a w meczu o 3 miejsce zabrakło chyba nam już sił po tych bitwach ze Śląskiem. Jest niedosyt, ale trzeba również pamiętać, że 4 lokata jest na razie najlepszą w historii klubu.
W rozgrywkach 2012/2013 wasza gra poprawiła się zdecydowanie po zmianie trenera. Myślisz, że był to kluczowy moment dla ekipy z Torunia?
- Na pewno, ale nie ukrywam, że dużo nowego nauczył mnie również poprzedni szkoleniowiec. Trener Sowiński dał nam przede wszystkim dużo pozytywnej energii, trochę zmienił taktykę i każdy wiedział dokładnie za co jest odpowiedzialny. Trener objął drużynę w bardzo trudnym wtedy okresie i pomógł nam wrócić na właściwy tor.
Dość szybko przedłużyłeś kontrakt z SIDEnem. Co zadecydowało o pozostaniu w tym klubie?
- Wysokie cele zespołu. Widzę jak klub się rozwija, stawia coraz wyżej poprzeczkę co mi odpowiada. Klub szybko po sezonie wykazał chęć dalszej współpracy ze mną - co też na pewno miało wpływ na to, że pozostaje na kolejny sezon i będzie to już 3 w barwach Torunia.
Pytam o to nieprzypadkowo, gdyż tajemnicą poliszynela jest fakt, iż w Toruniu jak na warunki I ligi jest finansowe eldorado.
- Trudno mi się odnieść do tych słów i szczerze pierwszy raz je słyszę. SIDEn Toruń jest stabilnym klubem, który pozwala w pełni skoncentrować się na koszykówce a to jest najważniejsze.
W poprzednich rozgrywkach byłeś jednym z liderów SIDEnu. Miałeś oferty z klubów z TBL lub czołowych ekip I ligi?
- Miałem zapytanie z jednego klubu z I ligi i ofertę z PLK, jednak zdecydowałem się pozostać w Toruniu.
Na co w sezonie 2013/2014 stać PC SIDEn Toruń ? Wielu kibiców upatruje w was kandydatów do złotego medalu.
- Bardzo bym chciał, żeby tak właśnie było i postaramy się z całych sil, żeby wszyscy byli zadowoleni, natomiast tak jak mówiłem wcześniej liga jest nieprzewidywalna, więc trzeba być skoncentrowanym na każdym kolejnym meczu. Zrobimy wszystko, żeby nie zawieść kibiców.
Na chwilę obecną do zespołu dołączył jedynie Łukasz Wilczek. Jak ocenisz nowego rozgrywającego?
- Jest to jeden z najlepszych rozgrywających w lidze, najlepszy podający ligi więc nie ma co tu dużo mówić - duże wzmocnienie. Nie miałem okazji z nim zagrać wcześniej w jednej drużynie, ale mam nadzieję, że będziemy dobrze współpracować.
Śledzisz ruchy transferowe na zapleczu TBL? Które drużyny mogą być zagrożeniem dla zespołu Grzegorza Sowińskiego?
- Na pewno będą mocne te drużyny które teraz były w czołówce. Z własnego doświadczenia wiem, że I liga jest niesamowicie wyrównana i nieprzewidywalna, więc nie ma co patrzeć na innych tylko koncentrować się na sobie.
Masz indywidualny cel na najbliższy sezon?
- Tak. Myślę, że trzeba sobie wyznaczać coraz wyższe cele i robić wszystko, żeby je zrealizować. Odpowiem ci po sezonie czy to zrobiłem (śmiech).