Nikola Vasojević został sprowadzony do Włocławka, by wypełnić lukę na pozycji rozgrywającego po tym, jak kontuzji doznał Arvydas Eitutavicius. W Rosie Radom Serb radził sobie całkiem nieźle - wystąpił w 16 spotkaniach, notując przeciętnie 10,4 punktu oraz 2,9 asysty.
W Anwilu Vasojeviciowi nie wiodło się już tak dobrze. Trener Milija Bogicević przeciętnie dawał swojemu rodakowi tylko sześć minut w każdym z 14 spotkań, co sprawiło, że i średnie koszykarza spadły - do 3 oczek i 0,6 asysty.
- Cóż mogę powiedzieć. Myślałem, że to wszystko ułoży się inaczej. Oczywiście, wiedziałem, że trafiłem do zespołu, w którym Krzysztof Szubarga ma niepodważalną rolę, ale liczyłem na nieco więcej, co nie zmienia faktu, że nie mam do nikogo pretensji. Tak się po prostu stało - mówi Vasojević.
Serbski rozgrywający przebywa obecnie w swoim rodzinnym Kragujevacu i szuka klubu na przyszły sezon. - Chciałbym znaleźć drużynę, w której będę mógł grać więcej. Drużynę, w której będę mógł odbudować swoją formę, będę mógł się odrodzić jako koszykarz - dodaje zawodnik.
W trakcie poprzednich rozgrywek o Vasojevicia pytała Polpharma Starogard Gdański, ale obecnie nie wiadomo, czy drużyna z Kociewia wystartuje w sezonie 2013/2014. - Jeszcze w trakcie sezonu otrzymałem sygnał, że są mną zainteresowani. Teraz jednak tematu nie ma, a ja, z tego co mówił mi mój agent, mam ciekawą propozycję gry w Turcji. Na szczegóły jeszcze za wcześnie, ale myślę, że to będzie dobra opcja - dodaje Serb.