ME 2013: Czarnogóra jedzie do domu

Czarnogórzanki miały wszelkie dane ku temu, żeby znaleźć się w ścisłych finałach, niemniej nie sprostały one Italli, która ich kosztem powalczy o wyższe lokaty.

Montenegro, po dwóch porażkach postawiło sobie za cel pewnie pokonać Włochy, jednak nieoczekiwanie wynik długo oscylował wokół remisu, a podopieczne Roberto Ricchiniego odważnie odpowiadały na wyczyny rywalek. Mało tego, imponowały skutecznością przy rzutach z dystansu, co wyraźnie zaskoczyło rewelację EuroBasketu sprzed dwóch lat. Wyróżniała się zwłaszcza Ilaria Zanoni, sprawiająca ogromne problemy defensorkom w białych strojach.

Bałkański team tradycyjnie do boju zagrzewała Jelena Dubljevic, często przeprowadzając indywidualne akcje. Zresztą 27-latka od początku turnieju przejawiała ogromną aktywność i nie bezpodstawnie plasuje się wśród najlepszych strzelców. Głównie dzięki niej jeszcze zanim nastała długa przerwa cały kolektyw odskoczył, udowadniając wreszcie swoją wyższość. Fakt ten był również efektem twardszej defensywy. Przeciwniczki przez blisko cztery minuty ani razu nie umieściły piłki w koszu.

Jak się okazało, w drugiej połowie podobny impas spotkał drużynę prowadzoną przez Miodraga Baleticia i ponownie na parkiecie zagościły skrajne emocje. Włoszki ani myślały odpuszczać, widząc, iż prosty basket, czyli kontrataki oraz waleczność pod własnym koszem przynoszą profity.

W ten sposób pokonały faworyzowanego oponenta, wysyłając go do domu. Ma on czego żałować, gdyż w pewnym momencie kontrolował losy konfrontacji i mógł wręcz śrubować rezultat, by podczas następnej rundy uniknąć gospodyń turnieju, Francji, lecz rzeczywistość zgotowała inny scenariusz.

Czarnogóra - Włochy 60:66 (22:23, 23:11, 9:22, 6:10)

Czarnogóra: Dubljević 20, DeForge 11, Skerović 9, Turcinović 6, Aleksić 5, Perovanović 4, Jovanović 3, Bjelica 2.

Włochy: Massciadri 15, Sottana 13, Zanoni 12, Dotto 11, Ress 6, Gatti 6, Bagnara 3

Źródło artykułu: