Pierwsze spotkanie pomiędzy Miami Heat a Indianą Pacers dostarczyło wielu emocji. Nie brakowało zwrotów akcji i spektakularnych zagrań. - Witajcie z finale Konferencji Zachodniej. Tam i z powrotem przez cały czas - skomentował to, co działo się w środę na parkiecie szkoleniowiec Żaru, Erik Spoelstra.
Na 17 sekund przed końcem czwartej kwarty gospodarze byli lepsi o trzy punkty. W ostatniej akcji z dystansu trafił jednak Paul George i doprowadził do dogrywki. W niej klasę pokazał LeBron James, który równo z końcową syreną trafił rzut spod kosza. - Potrzeba było dogrywki, by załatwić sprawę. Cieszę się, że nam się udało. LeBron był w stanie znaleźć sobie trochę miejsca i wykonać świetne zagranie. Po prostu przeczytał dobrze defensywę i dzięki temu nie miał problemów z dostaniem się pod kosz - powiedział trener Heat.
MVP sezonu zasadniczego uratował swój zespół od porażki. Na dwie sekundy przed końcem dodatkowej odsłony lepsi byli bowiem Pacers. - Dwie drużyny stoczyły twardą walkę. My Byliśmy w stanie wykonać kluczowe zagranie. Jesteśmy podekscytowani z powodu zwycięstwa. W drugim meczu musimy jednak zagrać jeszcze lepiej - przyznał James.