Tym razem drugi pojedynek miał znacznie inny przebieg niż pierwsza sobotnia potyczka. Bydgoszczanki od początku spotkania mocno narzucili rywalkom swój styl gry. W ataku szalała wreszcie zawodząca w ostatnich meczach Amerykanka Julie McBride. Do przerwy rozgrywająca Artego rzuciła piętnaście punktów, co później okazało się kluczem do końcowego zwycięstwa bydgoszczanek. Na dodatek przyjezdne dosyć szybko łapały faule indywidualne, co uniemożliwiało mocną defensywę.
- Pewne amerykańskie powiedzenie mówi, że mocna gra w ataku kupuje bilety, a dobra postawa w obronie pozwala wygrywać mecze. To było w niedzielę i dlatego mogliśmy się cieszyć z wygranej, która przedłuża nasze szanse na wywalczenie brązowego medalu - cieszył się trener gospodarzy Tomasz Herkt.
Jeszcze trochę emocji mieliśmy po przerwie. Po akcji Adrianne Ross Energa traciła do bydgoszczanek zaledwie cztery punkty (37:33). Zanosiło się na nerwową końcówkę. Nic z tych rzeczy. Bydgoszczanki właśnie w tym momencie wrzuciły drugi bieg, a na dodatek szybko czwarte przewinienie złapała lidera torunianek Weronika Idczak. To był kluczowy moment niedzielnej potyczki, bo również ławka Energii jest dosyć krótka, a opiekun Energii musiał wówczas oszczędzać swoją czołową zawodniczkę.
Nic więc dziwnego, że w ostatniej kwarcie Artego Bydgoszcz nie pozwoliło wydrzeć sobie końcowego zwycięstwa. W tym nie przeszkodziło nawet czwarte indywidualne przewinienie Agnieszki Szott-Hejmej. Teraz gospodarze muszą jednak wygrać przynajmniej jeden mecz w Toruniu, żeby jeszcze wrócić do swojej hali na decydującą potyczkę. - W niedzielę bydgoszczanki zagrały zdecydowanie inaczej niż w sobotę. To dało im zwycięstwo, gdyż było u nich widać mocną chęć walki - chwalił rywalki trener Elmedin Omanić.
Artego Bydgoszcz - Energa Toruń 67:54 (25:13, 10:14, 17:10, 15:17)
Artego: Julie McBride 23 (10 zb), Kristen Morris 14 (11 zb), Elżbieta Mowlik 11 (11 zb), Justyna Jeziorna 7, Ewelina Gala 7, Agnieszka Szott-Hejmej 4, Olivia Tomiałowicz 0, Paulina Kuras 0.
Energa: Adrianne Ross 17, Emilia Tłumak 9 (10 zb), Brittany Spears 9, Martyna Koc 8, Weronika Idczak 5, Róża Ratajczak 3, Nicole C Michael 3, Paulina Misiek 0, Kinga Kowalska 0.
stan rywalizacji: 1:1, rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw