Finałowa rywalizacja pomiędzy ekipami z Polkowic i Krakowa rozpoczęła się od bardzo dobrego widowiska. Na boisku było mnóstwo walki, determinacji oraz ogromnych emocji, aż po ostatnią końcową syrenę. Ostatecznie obronną ręką z tej bitwy wyszły Pomarańczowe, które wykazały się większym wyrachowaniem w końcówce spotkania. - Cieszy mnie bardzo to, że kolejny raz w tym sezonie wyciągnęliśmy na finiszu mecz na swoją korzyść. Jest to dla mnie bardzo ważne, iż mimo trudnej sytuacji zdołaliśmy wygrać ten pierwszy pojedynek - mówił po pierwszym meczu opiekun CCC, Jacek Winnicki.
Początek spotkania wyraźnie był prowadzony pod dyktando Pomarańczowych. Jednak już od drugiej kwarty Wisła zdecydowanie wzmocniła obronę i nie pozwalała polkowiczankom na oddawanie rzutów z łatwych pozycji. - Faktycznie start meczu była dla nas, ale później już nie było tak łatwo. Sobotnie zawody były dla nas bardzo ciężkie i na szczęście wygrane, jednak po pierwszym meczu nie ma jeszcze co oceniać tej serii - kontynuował coach z Polkowic.
Finałowa karawana pędzi jednak dalej i nie ma więcej czasu na rozmyślanie o pierwszym spotkaniu. - Gratuluję moim dziewczynom zaangażowania i walki, ale to dopiero początek. Specyfika finałów jest taka że trzeba wygrać cztery mecze, aby sięgnąć po złote medale - zakończył Jacek Winnicki.
Spotkanie numer dwa finałowej rywalizacji odbędzie się w niedzielę o godz. 19:30. Bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi TVP Sport.