Bez wyraźnego faworyta - zapowiedź meczu Asseco Prokom Gdynia - PGE Turów Zgorzelec

Osłabiony zespół Asseco Prokomu Gdynia nie ma praktycznie czasu na odpoczynek. Gracze Andrzeja Adamka zmierzą się w czwartek w PGE Turowem Zgorzelec.

Wydaje się, że sytuacja w Asseco Prokomie Gdynia zaczyna wracać do normalności. Ostatnie doniesienia donoszą, że Przemysław Zamojski oraz Adam Hrycaniuk zostają w zespole i walczą o jak najlepszy wynik sportowy drużyny. W czwartkowym wydaniu Gazety Wyborczej pełniący obowiązki prezesa Przemysław Sęczkowski stwierdził, że klub zmuszony był do cięcia kosztów. - Kiedy przejęliśmy klub, zapewniliśmy kibiców, że ta drużyna mimo ogromnych problemów dogra sezon do końca. I słowa zamierzamy dotrzymać. Ale nie stać nas było na to, aby utrzymywać tak wysokie kontrakty. Dlatego byliśmy zmuszeni do cięć - podkreślił Sęczkowski.

Pomimo tych kłopotów organizacyjnych gdynianie bardzo dobrze prezentują się na boisku. W "szóstkach" ich bilans wynosi 1-1, ale podopieczni Andrzeja Adamka byli o włos od pokonania w niedzielę Trefla Sopot. Gdyby nie buzzer-beater Lorinzy Harringtona to Asseco Prokom byłby w tym momencie liderem.

- Myślę, że w tym sezonie widzieliśmy już bardzo dużo. Sporo rzeczy jednak może się jeszcze wydarzyć i jesteśmy na wszystko przygotowani. Pokazaliśmy charakter w niedzielnym spotkaniu i uważam, że zasługujemy na wielki szacunek za to, co pokazaliśmy - mówił na naszych łamach Robert Witka, skrzydłowy Asseco Prokomu Gdynia.

PGE Turów zajmuje na tę chwilę drugie miejsce w tabeli TBL. Jednakże zarówno lider, jak i czwarta drużyna mają po 40 punktów na swoim koncie i wszystko rozstrzygnie się w ostatnich meczach tej fazy. Zgorzelczanie nie ukrywają, że mają mistrzowskie ambicje, a pierwsze miejsce po "szóstkach" dałoby lepszą pozycję wyjściową do ataku po złoto.

Na pewno będziemy musieli powstrzymać Ivana Opacaka, który jest w dobrej formie, zagrał trzy ostatnie mecze na dobrej skuteczności, zwłaszcza w rzutach za trzy punkty. PGE Turów jest tak wyrównanym zespołem, że każdy może wziąć odpowiedzialność, ciężar gry na siebie. Każdy może stać się bohaterem. Musimy być gotowi na każdy ruch zespołu ze Zgorzelca - mówi na łamach portalu plk.pl Mateusz Ponitka, gracz Asseco Prokomu.

Czwartkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.00.