Faworytem tego pojedynku byli gospodarze, ale goście postawili trudne warunki i po ciekawym meczu pokonali swoich przeciwników. - Można to traktować jako niespodziankę. Jesteśmy zespołem ze sporym potencjałem w ataku i dzisiaj to pokazaliśmy. Sebastian Laydych miał swój dzień, notabene rok temu miał propozycję z Krosna. Widać, że ta hala mu służy - powiedział Jarosław Zawadka.
Bydgoszczanie mimo, że nie byli faworytami to nie zamierzali rezygnować z walki o wygraną. Po pierwszej przegranej kwarcie w kolejnych to oni dyktowali warunki gry i tylko w końcówce ich zwycięstwo było zagrożone. - Dla nas była to ostatnia szansa, żeby o coś w tej lidze powalczyć i nie tylko o trzynaste miejsce, bo to mamy zagwarantowane. Dla nas jedyną szansą było to, że w dwóch ostatnich meczach wygramy i liczymy na ułożenie się wyników w innych spotkaniach - przyznał po spotkaniu trener Astorii Bydgoszcz.
W ostatnich minutach meczu krośnianie byli blisko doprowadzenia do remisu. - Cieszę się, mimo że już wydawało się, iż wynik nam ucieka, to udało się to dotrzymać i wygraliśmy - powiedział szkoleniowiec bydgoskiego klubu.