Kontuzje i choroby nie oszczędzały w ostatnim czasie Tasomix Rosiek Stali. Ostrowianie już wcześniej stracili Jakuba Parzeńskiego, który doznał poważnego, kończącego sezon urazu, a w niedzielę trener Andrzej Urban nie miał dostępnych do gry także Maximiliana Egnera i Jacka Ruteckiego.
Siedmioosobowa rotacja nie przeszkodziła jednak Stalówce w odniesieniu spektakularnego zwycięstwa. Gospodarze rozbili Dziki Warszawa aż 94:67!
Już do przerwy było 53:28, a po trzech kwartach losy spotkania były już wręcz rozstrzygnięte. Ostrowianie prowadzili różnicą 34 punktów (84:50).
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Adas Juskevicius w pewnym momencie trafił cztery razy za trzy z rzędu, a w sumie zdobył 21 punktów. Wykorzystał ostatecznie 5 na 10 prób za trzy. Aigars Skele dodał 18 oczek, a Damian Kulig miał 16 punktów.
Jeśli chodzi o ekipę Dzików, tylko Denzel Andersson i Andre Wesson spisali się poprawnie. Reszta mocno zawiodła. Szczególnie Nikola Radicević, który w 27 minut nie zdobył nawet punktu (0/7 z gry) i popełnił pięć strat.
Stal po tym zwycięstwie ma bilans 7-10 i jest dziesiąta w Orlen Basket Lidze. Dziki legitymują się bilansem 8-8.
Wynik:
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski - Dziki Warszawa 94:67 (28:16, 25:12, 31:22, 10:17)
Tasomix Rosiek Stal: Adas Juškevičius 21, Aigars Šķēle 18, Damian Kulig 16, Siim-Sander Vene 15, Tim Lambrecht 11, Paxson Wojcik 7, Mateusz Zębski 6.
Dziki: Denzel Andersson 18, Andre Wesson 17, John Fulkerson 8, Mateusz Szlachetka 6, Janari Jõesaar 6, Maciej Bender 4, Piotr Pamuła 3, Jarosław Mokros 3, Grzegorz Grochowski 2, Nikola Radičević 0.