Heat nie mają zamiaru kończyć! 23. wygrana z rzędu!

Jeff Green zagrał niesamowite zawody (43 pkt), ale nie powstrzymał Miami Heat, którzy pokonując Boston Celtics 105:103 wygrali 23. mecz z rzędu! Bohaterem nie kto inny jak LeBron James, autor 37 pkt.

Dokładnie pięć lat temu Boston Celtics zakończyli 22-meczową serię zwycięstw Houston Rockets i wielu szukało analogii z obecną sytuacją. Gospodarze byli blisko tego osiągnięcia, ponieważ prowadzili różnicą nawet 17 punktów, lecz w samej końcówce mistrzowie ligi odwrócili losy spotkania.

Bohaterem meczu okazał się LeBron James, który zanotował 37 punktów, 12 asyst oraz siedem zbiórek. "LBJ" trafił zwycięski rzut na 10 sekund przed końcem spotkania, a ponadto zaprezentował niewiarygodny dunk nad Jasonem Terrym, który będzie powtarzany wiele razy.

- To dla nas znaczy naprawdę wiele. Znam historię i to coś wspaniałego móc być na drugim miejscu - powiedział James.

James przyćmił tym samym niesamowity występ Jeff Green, który zdobył 43 punkty i ustanowił rekord kariery. Skrzydłowy, który miał ogromne problemy z sercem i gra z charakterystyczną blizną na klatce piersiowej po operacji, jest obecnie liderem Celtów, którzy w poniedziałek musieli sobie radzić bez Kevina Garnetta i kontuzjowanego od dłuższego czasu Rajona Rondo.

- To był bardzo pasjonujący mecz, pomiędzy drużynami z wielką historią - powiedział Shane Battier, skrzydłowy Miami, który pięć lat temu był zawodnikiem Houston Rockets, kiedy ci wygrali 22. mecze z rzędu.

Heat, którzy nie przegrali od 1 lutego, zagrają w środę na wyjeździe z Cleveland Cavaliers. Czy odniosą 24. zwycięstwo z rzędu?

***

Tymczasem już 12. mecz z rzędu wygrali koszykarze Denver Nuggets, którzy po dogrywce okazali się lepsi od Chicago Bulls. Najważniejszą trojkę w doliczonym czasie gry trafił Andre Iguodala, lecz najwięcej kontrowersji wywołała akcja Marco Belinelliego. Włoch na 1,7 sekundy przed końcem dogrywki oddał rzut, który zmierzał do kosza, lecz Joakim Noah "pomógł" opadającej piłce wpaść do kosza. Sędziowie początkowo nie zareagowali, ale po uwagach ze strony gości postanowili obejrzeć powtórki, po których przyznali racje gościom.

- To frustrujące i zawstydzające. Wiem, że sędziowie robią wszystko w takich sytuacjach, ale nas kosztowało zwycięstwo - powiedział zdenerwowany Noah.

Nuggets do wygranej poprowadził Wilson Chandler, autor 35 punktów.

***

Bez Kobe Bryanta Los Angeles Lakers niespodziewanie wysoko przegrali na wyjeździe z Phoenix Suns. Drużyna Marcina Gortata świetnie zakończyła spotkanie (28:10), a bohaterem czwartej kwarty okazał się Luis Scola. Argentyńczyk w tym fragmencie zdobył wszystkie swoje 14 punktów.

- Odbiliśmy się od ściany. To był nasz dziewiąty mecz w ostatnich 14 dniach, który rozgrywaliśmy w siedmiu różnych miastach. W końcówce graliśmy siedmioma zawodnikami, a nasze nogi po prostu odmówiły posłuszeństwa - podsumował Steve Nash, który powrócił do Phoenix i zdobył 19 punktów.

Aż sześciu graczy Słońc zanotowało podwójną zdobycz, w tym czterech to rezerwowi.

Mimo porażki Lakers utrzymali ósmą pozycję na Zachodzie. Ich główny rywal Utah Jazz także przegrał w poniedziałkowy wieczór.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 90:111
(C.J. Miles 21, T. Thompson 20 - G. Green 20, T. Hansbrough 18, P. George 14)

Philadelphia 76ers - Portland Trail Blazers 101:100
(J. Holiday 27, T. Young 19, S. Hawes 18 - L. Aldridge 32, D. Lillard 27)

Charlotte Bobcats - Washington Wizards 119:114
(G. Henderson 27, B. Gordon 19, K. Walker 18 - J. Wall 25, Nene 21, E. Okafor 17)

Atlanta Hawks - Dallas Mavericks 113:127
(J. Teague 19, A. Horford 16, J. Smith 13 - D. Collison 24, D. Nowitzki 22, O.J. Mayo 17)

Detroit Pistons - Brooklyn Nets 82:119
(W. Bynum 18, G. Monroe 17, R. Stuckey 10 - D. Williams 31, B. Lopez 18, A. Blatche 15)

Boston Celtics - Miami Heat 103:105
(J. Green 43, P. Pierce 17, C. Lee 13 - L. James 37, M. Chalmers 21, D. Wade 16)

New Orleans Hornets - Golden State Warriors 72:93
(R. Anderson 21, A. Davis 16, G. Vasquez 14 - S. Curry 30, D. Lee 20, K. Thompson 13)

Chicago Bulls - Denver Nuggets 118:119 po dogrywce
(N. Robinson 34, L. Deng 21, M. Belinelli 18 - W. Chandler 35, C. Brewer 16, T. Lawson 13)

Memphis Grizzlies - Minnesota Timberwolves 92:77
(M. Conley 20, M. Gasol 16, J. Bayless 15 - A. Szwed 12, M. Gelabale 11, J.J. Barea 11)

Phoenix Suns - Los Angeles Lakers 99:76
(W. Johnson 14, L. Scola 14, J. Dudley 13 - S. Nash 19, D. Howard 16, S. Blake 13)

Utah Jazz - New York Knicks 83:90
(G. Hayward 17, P. Millsap 12, A. Jefferson 10 - J.R. Smith 20, R. Felton 19, C. Copeland 14)

Komentarze (9)
avatar
celt
19.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie wolno dobijać piłki która obwodem wchodzi w "komin kosza" przed dotknięciem z obręczą. Co do meczu celtów to kolejny z wielu meczów które można oglądać i oglądać. W play-off czuję znowu pok Czytaj całość
Rubic
19.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Po prostu nie wierze że Boston przegrał..... PRZEZ CAŁY MECZ MIELI PRZEWAGE !:( NIE WIERZE ŻE NIE MOGLI TEGO UTRZYMAĆ PO PROSTU NIE WIERZE !.... BOSTON ODPUŚCIŁ A MOGLI BEZ PROBLEMU TO MIAMI RO Czytaj całość
silver83
19.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Może nie koszykarscy ale... śmierć kibica jak śmierć brata! Czytaj całość
avatar
TOKI1234
19.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Gratulacje dla trenera Lakersow. Drugi mecz pod rząd a on nadal gra 7 zawodnikami po prostu świetnie. Po co tam jest ławka rezerwowych? I tak się głupio traci punkty ze slabiutkimi Phoenix 
avatar
MaciekGKS
19.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może mi ktoś wyjaśnij kontrowersje związane z końcówką meczu Chicago-Denver? Co Noah zrobił takiego, że sędziowie nie zaliczyli punktów?