Postawić drugi krok - zapowiedź meczu Wisła Can Pack Kraków - AZS PWSZ Gorzów

Po poniedziałkowym zwycięstwie Biała Gwiazda staje przed kolejną szansą, by przybliżyć się do walki o podium FGE. Warunkiem jest ponowne odniesienie zwycięstwa.

Generalnie rzecz biorąc gospodynie nie powinny mieć wielkich kłopotów z udowodnieniem swojej wyższości. Akademiczki bowiem wobec pożegnania Sybil Dosty straciły bardzo ważny atut i niespecjalnie potrafią zagrozić utytułowanemu rywalowi. Owszem, fragmentami prezentują nawet ciekawe zagrywki, lecz to zdecydowanie za mało by myśleć o glorii chwały.

Podopieczne Artura Golańskiego zaś już na samym starcie rywalizacji z nimi zademonstrowały siłę. W przeciągu dziesięciu minut osiągnęły ponad dwudziestopunktową przewagę, która brutalnie rzecz ujmując, zobrazowała dystans dzielący oba kluby i cele jakie sobie stawiają.

In minus w przypadku wiślaczek zapisała się tylko druga "ćwiartka". Wtedy nie poszły za ciosem i zupełnie straciły polot w ofensywie, co przy braku większej presji przeciwnika trochę niepokoiło. Oczywiście wynik wielce nie ucierpiał, lecz mając w perspektywie pojedynki z czołowymi teamami ligi podobne przestoje należy wyeliminować.

Przyjezdnym ogromnych trudności przysparza Tina Charles. Nie dość, że Amerykanka uchodzi za czołową postać światowego basketu to jeszcze AZS, choćby chciał nie dysponuje personaliami będącymi w stanie uprzykrzyć życie MVP sezonu zasadniczego ligi WNBA. Dlatego tutaj rodzi się kolosalna dysproporcja.

W pierwszym meczu gospodynie gładko pokonały AZS
W pierwszym meczu gospodynie gładko pokonały AZS

Trener Dariusz Maciejewski bez wątpienia zdaje sobie z tego sprawę. Widząc zaistniałą sytuację ciężar odpowiedzialności przekłada w stronę obwodowych, wśród których prym wiedzie Agnieszka Makowska. Doświadczona reprezentantka Polski wyróżnia się spośród tła i często indywidualnie podreperowuje ogólny bilans drużyny. Podobnie stara się czynić Chineze Nwagbo. Obie dziewczyny cechuje duża ambicja, więc nie dziwi, że koleżanki dużo podań kierują pod ich adresem.

Jednak miejscowe mądrzejsze o poniedziałkową potyczkę przypuszczalnie zmobilizują krycie wokół nich i nie dadzą im swobody. Sztab szkoleniowy małopolskiej ekipy akurat szczególnie dba o tylną formację, mobilizując zawodniczki aby utrzymywały należyte skupienie nawet mimo niekiedy słabszej dyspozycji, ponieważ doskonale wie, że tylko tą drogą realnie można myśleć o zachowaniu w miarę równego tempa podczas wszystkich czterech odsłon.

Nadchodząca konfrontacja dla obrończyń tytułu to zarazem ostatni sprawdzian przed turniejem FinalFour Pucharu Polski, gdzie w piątkowym półfinale zmierzy się z Artego Bydgoszcz. Ewentualny triumf pozwoli im zatem zachować więcej optymizmu i nadziei na pomyślną przyszłość, gdyż tej niezwykle potrzebuje.

Początek meczu we wtorek o godzinie 18.

Źródło artykułu: