Suns znów rozbici przez Thunder, 6 punków Gortata

Sześć punktów zdobył Marcin Gortat w niedzielnym meczu przeciwko Oklahomie City Thunder. Phoenix znów nie mieli nic do powiedzenia i przegrali aż 69:97!

W piątek wicemistrzowie NBA pokonali Suns różnicą 31 punktów (127:96), z kolei w niedzielę zakończyli mecz z 28 oczkami więcej. W obu spotkaniach Thunder byli co najmniej dwie klasy lepsi od zespołu Marcina Gortata.

Polak w 23 minuty zdobył sześć punktów, wykorzystując trzy z ośmiu prób z gry. Miał również siedem zbiórek i dwa bloki. Tylko jeden gracz, rezerwowy Markieff Morris, zanotował dwucyfrowy wynik punktowy - 12.

Rezerwowy Wesley Johnson w ostatnich sekundach czwartej kwarty uchronił Słońca przed niechlubnym rekordem w liczbie zdobytych punktów. Gdyby nie jego celny rzut ekipa z Arizony zanotowałaby najsłabsze spotkanie w tym elemencie od 1981 roku!

Podopieczni Lindsey'a Huntera zanotowali bardzo słabą skuteczność z gry - 33 proc., poza tym popełnili aż 22 straty. Na nic zdało się aż 17 zbiórek na atakowanej tablicy.

- Jeszcze nigdy w mojej karierze nie przegrałem dwóch meczów z rzędu taką liczbą punktów - kręcił głową Goran Dragić, autor siedmiu punktów. - Oni są jedną z najlepszych drużyn w lidze i kontrolowali wydarzenia od samego początku - dodał.

24 punkty dla zwycięzców uzbierał Russell Westbrook, a Thabo Sefolosha dołożył 20 oczek, trafiając przy tym pięć trójek.

Suns z bilansem 17-35 zajmują ostatnie, 15. miejsce w Konferencji Zachodniej. Następny mecz rozegrają we wtorek. Na wyjeździe zmierzą się z Los Angeles Lakers.

Phoenix Suns - Oklahoma City Thunder 69:97 (16:27, 18:24, 14:23, 21:23)
(M. Morris 12, P.J. Tucker 8, K. Marshall 7 - R. Westbrook 24, T. Sefolosha 20, K. Durant 18)

Komentarze (1)
avatar
Romano
11.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gra Phoenix to obraz nędzy i rozpaczy. Od czasu do czasu zagrają dobre zawody ale większość spotkań nie da się oglądać.