Thunder ograli Clippers w spotkaniu na szczycie!

Niesamowita dyspozycja Kyrie'go Irvinga zapewniła cenne zwycięstwo Cleveland Cavaliers. W starciu na szczycie Konferencji Zachodniej lepsza okazała się natomiast Oklahoma City Thunder.

Po kilku wcześniejszych efektownych zwycięstwach, drużyna z Bostonu przegrała właśnie czwarty mecz z rzędu. Ich starcie z Kawalerzystami trzymało w napięciu do ostatnich minut, a obydwu zespołom bardzo zależało na końcowym triumfie.

Niesamowite spotkanie rozegrał Kyrie Irving, który już po pierwszej kwarcie miał na swoim koncie 19 punktów. Gospodarze z Quicken Loans Arena przewodzili grą, ale w trzeciej odsłonie to przyjezdni wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Nikt nie chciał odpuścić, więc losy wtorkowego spotkania rozstrzygnęły się dopiero w końcowych fragmentach.

Ostatecznie finalne zwycięstwo miejscowym zapewnił niezastąpiony tego dnia Irving, który najpierw rajdem coast-to-coast wyprowadził swój zespół na trzy "oczka" przewagi, a następnie dokończył dzieła w decydującej akcji meczu, popisując się efektowym wjazdem pod kosz.

20-latka można absolutnie okrzyknąć bohaterem tego spotkania. Irving zdobył w sumie 40 punktów i 5 asyst, trafiając aż 16 z 24 rzutów! To najlepsza zdobycz punktowa rozgrywającego w całej karierze. Słów pochwały nie szczędzili mu również rywale:

-Istnieje wielu wspaniałych obwodowych, ale on chyba najlepiej ze wszystkich rozgrywających potrafi zdobywać punkty. Naprawdę nie ma wielu tak dobrych strzelców na tej pozycji - mówił po meczu Paul Pierce.

-Kyrie jest absolutnie All-Starem. Trudno było mi głosować na kogoś, którego zespół ma zaledwie jedenaście zwycięstw na koncie, ale on gra po prostu świetnie - chwalił rozgrywającego Doc Rivers

Po stronie przyjezdnych z TD Garden, 17 "oczek", 13 zbiórek i 8 asyst uzbierał Rajon Rondo, a 16 punktów zdobył Kevin Garnett. Dobre 11 punktów z ławki dorzucił jeszcze Jared Sullinger, ale nawet to nie wystarczyło na ogranie tej nocy Cleveland Cavaliers.

Celtics po porażce z Cavs legitymują się ujemnym bilansem 20-21, a drużyna z Ohio zwyciężyła po raz jedynasty w sezonie.

***

To miało być epickie starcie dwóch najlepszych drużyn na Zachodzie. Spotkanie faktycznie obfitowało w świetne zagrania, ale nie do końca takiego rozstrzygnięcia jednak oczekiwaliśmy. Przyjezdni z Oklahomy ograli bowiem miejscowych Clippers 109:97, a ich przewaga w pewnym momencie była jeszcze większa.

Po stronie miejscowych po raz kolejny zabrakło Chrisa Paula, który nadal zmaga się z kontuzją rzepki. Po nieobecność starszego kolegi, grą LAC dyrygował Eric Bledsoe, który trafił zaledwie 5 z 16 rzutów z gry (14 punktów). Z tego można wywnioskować, że spisał się jednak poniżej oczekiwań.

Kluczowa dla losów całego spotkania była trzecia odsłona, którą Thunder wygrali 33:23. Po tym ciosie gospodarze z Hollywood nie potrafili się już podnieść. Grzmoty do zwycięstwa poprowadził jak zawsze duet Russell Westbrook - Kevin Durant. Ten pierwszy wywalczył 26 punktów i rozdał 6 asyst, a skrzydłowy zapisał na swoim koncie 32 "oczka", 7 zbiórek i 7 asyst.

Dla przegranych solidne 31 punktów i 11 zbiórek zdobył natomiast Blake Griffin. Nieźle spisał się również Jamal Crawford, który uzbierał 14 "oczek" z ławki. Clippers bez swojego lidera nie byli jednak w stanie pokonać świetnie rzucających Thunder.

***

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Boston Celtics 95:90 (31:27, 23:26, 16:20, 25:17)
Cavaliers: Irving 40, Thompson 21, Gee 10.
Celtics: Rondo 17, Garnett 16, Sullinger 12, Pierce 12.

Detroit Pistons - Orlando Magic 105:90 (26:25, 28:27, 28:14, 23:24)
Pistons: Knight 18, Monroe 16, Bynum 15.
Magic: Redick 24, Nelson 14, Davis 11.

Milwaukee Bucks - Philadelphia 76ers 110:102 (28:18, 27:29, 28:24, 27:31)
Bucks: Ilyasova 27, Jennings 25, Ellis 18.
76ers: Turner 23, Hawes 21, Young 20.

Los Angeles Clippers - Oklahoma City Thunder 97:109 (22:22, 23:27, 23:33, 29:27)
Clippers: Griffin 31, Crawford 14, Bledsoe 12.
Thunder: Durant 32, Westbrook 26, Ibaka 17.

Źródło artykułu: