Po prostu powalczyć - zapowiedź meczu AZS Rzeszów - Matizol Lider Pruszków

Kibice z Podkarpacia wreszcie będą mogli zobaczyć swoją drużynę na własnym parkiecie. Rzeszowianki w najbliższą niedzielę podejmą groźną ekipę z Pruszkowa, która bez wątpienia spróbuje zwyciężyć.

Nie da się ukryć, że w obecnych realiach to przyjezdne wystąpią jako faworyt. W przeciwieństwie do gospodyń dysponują szerszym zestawieniem personalnym, co odzwierciedlają osiągane wyniki oraz ligowa tabela. Podopieczne Adama Prabuckiego zajmują wysoką, piątą lokatę, więc śmiało należy uznać je za solidną markę.

Przed tygodniem łatwo rozprawiły się one z outsiderem, PTK Pabianice odnosząc pewny triumf. Fakt ten przypuszczalnie podbudował morale teamu i pozytywnie nakręcił go w kontekście dalszej rywalizacji. Zagłębiając się w skład uwagę zwraca na siebie zwłaszcza Briana Gilbreath. Amerykanka zwykle dostarcza wielu punktów, a rywalki mają problem by ją powstrzymać. Bardzo dużo zyskuje ona dzięki atletyczności. Za sprawą tego atutu dobrze radzi sobie zarówno pod koszem, jak i na dystansie.

Wsparcie często gwarantuje jej Kiara Buford. 23-latka także posiada nieprzeciętne umiejętności strzeleckie więc misją "Akademiczek" pozostaje skoncentrować defensywę również wokół niej. W przeciwnym razie szybko stracą inicjatywę i tym samym szansę na odniesienie sukcesu.

Ten akurat generalnie wydaje się dla nich trudny do osiągnięcia. Podczas świątecznej przerwy kolektyw prowadzony przez Wojciecha Downara-Zapolskiego opuściły Joanna Kędzia, Aneta Kotnis i Leah Metcalf. Ta ostatnia może nie zagrzała długo miejsca w szeregach beniaminka, lecz swoją postawą wydatnie mu pomagała i ulepszyła jego oblicze.

Zatem jakość AZS-u nieco spadła. Mimo to przypuszczalnie podejmie rękawice i zechce napsuć krwi oponentowi. Kilka dni temu co prawda CCC Polkowice wręcz go zdemolowało, niemniej doświadczenia wynoszone właśnie z takich batalii procentują w ważnych momentach. - Staraliśmy się wtedy ze wszystkich sił. Widocznie kluby tego pokroju są poza naszym zasięgiem - komentował szkoleniowiec zespołu.

Ciężar odpowiedzialności w nadchodzącą niedzielę najprawdopodobniej przejmą obwodowe. Elżbieta Mukosiej i Magdalena Kaczmarska, bo o nich mowa stanowią istotne ogniwa, więc też gro piłek koleżanki raczej skierują pod ich adresem.

Umniejszać rangi nie należy innym postaciom, wśród których dostrzega się Magdalenę Bibrzycką oraz Edytę Czerwonkę. Obie Polki potrafią zaskoczyć w najmniej oczekiwanej chwili, dlatego jeśli tylko odpowiednio wesprą koleżanki wygrana wcale nie musi być kwestią niemożliwą do realizacji.

Początek starcia w niedzielę o godzinie 17 30.

Źródło artykułu: